Getty Images / Stuart Franklin / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Lewandowski do Realu? Polak przyzwyczajony do medialnej burzy

Jacek Stańczyk

- Przez ostatnie lata przywykłem już do tego typu plotek - mówi Robert Lewandowski o swoim rzekomym transferze do Realu Madryt. Medialną burzę tym razem rozpoczęli Hiszpanie.

Dobrze zazwyczaj poinformowany dziennik "Marca" podał na pierwszej stronie, że Robert Lewandowski jest gotów na transfer do Realu Madryt i polecił działać swoim agentom. Takie informacje przedstawiane przez duży europejski dziennik automatycznie wywołują potężne zamieszanie, rozdzwoniły się telefony, niemieccy przedstawiciele mediów pytali nas, czy to prawda. A jeden z najbardziej znanych dziennikarzy hiszpańskich Josep Pedrerol mówił, że Lewandowski jest numerem 1 na liście życzeń przeżywającego kryzys zespołu "Królewskich". 

Tymczasem polski napastnik ze stoickim spokojem odpowiada: - Znam sytuację, przywykłem do takich plotek i nie zamierzam ich komentować.

Te słowa wypowiedział w czwartek na konferencji prasowej przed meczem z Schalke 04. 

Czego by jednak nie powiedział, to z Realem był i będzie łączony. Klub z Madrytu chciał go na pewno, gdy był jeszcze piłkarzem Borussii Dortmund, to na rzecz Bayernu Monachium Lewandowski zrezygnował z przenosin do Madrytu. Potem wiele razy temat wracał, a menadżer Polaka Cezary Kucharski dał się nawet sfotografować na trybunie honorowej stadionu Santiago Bernabeu. 

Teraz sam Kucharski dosyć enigmatycznie mówił nam: - Co ma się wydarzyć, to się wydarzy. 

Robert Lewandowski ma umowę z Bayernem ważną do czerwca 2021 roku i niemiecki klub na pewno nie chce go sprzedać. Manuel Bonke z dziennika "TZ", który zadał w czwartek Polakowi pytanie o Real mówi nam: - Bayern go nie puści. I tylko to się tak naprawdę w tej sprawie liczy.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski o transferze Lewandowskiego. "Co ma się wydarzyć, to się wydarzy" 

< Przejdź na wp.pl