FC Barcelona odkuła się po zeszłotygodniowej porażce w El Clasico i w 33. kolejce La Ligi pokonała u siebie 4:2 Valencię CF. Bohaterem Katalończyków został Robert Lewandowski, który popisał się pierwszym hat-trickiem w hiszpańskiej lidze. Wynik ustanowił po świetnym trafieniu z rzutu wolnego w doliczonym czasie.
Reprezentant Polski utrzymał się tym samym w walce o miano króla strzelców. Obecnie ma na koncie 16 trafień w ligowych rozgrywkach, co daje mu czwarte miejsce w kolejce do tego wyróżnienia. Prowadzi Artem Dowbyk z Girony FC (19 goli), a 35-latka wyprzedzają jeszcze Alexander Sorloth z Villarreal CF (17) oraz napastnik Realu Madryt Jude Bellingham (17).
Lewandowski dołożył też kolejne bramki do dorobku z całego sezonu. Na przestrzeni ostatnich miesięcy strzelał w barwach Barcelony łącznie 23-krotnie. Trzy trafienia zanotował w Lidze Mistrzów, a po dwa w Pucharze Króla oraz superpucharze kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
Dyspozycja strzelecka reprezentanta Polski jest zarazem korzyścią, ale też niespodziewanym problemem Katalończyków. Wszystko przez szczegóły kontraktu 35-latka. Barcelona kupiła Lewandowskiego w 2022 roku z Bayernu Monachium za 45 mln euro i dodatkowe 5 mln w bonusach. Jak informuje "Mundo Deportivo", jednym z elementów tego dodatku jest premia właśnie za strzelone gole.
Mistrzowie Hiszpanii zdecydowali się zapłacić 1,25 miliona euro za każdy sezon, w którym Polak przekroczy liczbę 25 goli w oficjalnych rozgrywkach. Aby dobić do tej liczby trafień w trwających rozgrywkach, Lewandowski musiałby strzelić jeszcze dwie bramki. Szanse na to są spore, biorąc pod uwagę, że przed Barceloną jeszcze pięć spotkań.
Wyrównanie ubiegłorocznego osiągnięcia wydaje się być jednak mało prawdopodobne. Kapitan reprezentacji Polski zakończył wówczas sezon ze znakomitym wynikiem 33 strzelonych goli.
Zobacz także:
Zwrot ws. piłkarza Manchesteru United. Ten scenariusz wydawał się niemożliwy
Carlo Ancelotti: Historia w Lidze Mistrzów ma znaczenie