50 procent szans Lecha Poznań na mistrzostwo Polski. Tak sobie radzili poprzedni zwycięzcy sezonu zasadniczego
Dwukrotnie się udało, dwukrotnie nie - zwycięzcy rundy zasadniczej Ekstraklasy w poprzednich latach tylko w 50 procentach potrafili obronić swoją pozycję do końca sezonu.
W pierwszym sezonie obowiązywania formuły "ESA37" nie było mocnych na Legię. Warszawski zespół wygrał rundę zasadniczą z dorobkiem 63 punktów. Nad drugim Lechem Poznań Wojskowi mieli aż dziesięć oczek przewagi, co nawet po podziale i redukcji dorobku (a co za tym idzie różnicy) o połowę, nie przeszkodziło drużynie ze stolicy świętować tytułu już kilka kolejek przed końcem.
[nextpage]
W sezonie zasadniczym znowu najlepiej zaprezentowała się Legia. Dwa punkty przewagi nad drugim Lechem, zredukowane do "oczka" po podziale, zapowiadały duże emocje w rundzie finałowej. I rzeczywiście, już w pierwszej kolejce tej fazy Kolejorz pokonał obrońców tytułu w Warszawie i wskoczył na pozycję lidera, a po następnym meczu do obu zespołów dołączyła jeszcze Jagiellonia. Ostatecznie ligę w sezonie 2014/15 wygrała ekipa z Poznania, wyprzedzając o punkt Legię i o dwa białostoczan.
[nextpage]
Rewelacją sezonu 2015/16 był Piast Gliwice, który prowadził niemal przez całą rundę zasadniczą. Tuż przed jej końcem wyprzedziła go jednak Legia Warszawa, która do rundy finałowej przystąpiła z punktem przewagi nad ekipą ze Śląska. To okazało się wystarczającą zaliczką, chociaż mistrzostwo warszawiacy zapewnili sobie dopiero w ostatniej kolejce rozgrywek.
[nextpage]
Poprzedni sezon był najbardziej pasjonujący ze wszystkich w formule "ESA37". Sezon zasadniczy wygrała Jagiellonia Białystok z punktem przewagi nad Legią. Pięć "oczek" niżej był Lech, a osiem Lechia. Po podziale punktów różnice zmniejszyły się o połowę. W 34. kolejce na fotel lidera wskoczyli Wojskowi, wykorzystując potknięcie Jagi w Gdańsku. Dzięki różnym rozstrzygnięciom przed ostatnią kolejką aż cztery ekipy miały jednak szanse na mistrzostwo. Te ostatecznie zgarnął zespół z Warszawy.
[nextpage]
ZOBACZ WIDEO Paris Saint Germain szczęśliwie uniknęło porażki, pudło sezonu Edinsona Cavaniego [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 2]