PAP/EPA / Sven Hoppe / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) oraz Ivan Mercado (z prawej)

Robert Lewandowski dzień po bolesnym starciu. Piłkarz pokazał zdjęcie

Dominika Pawlik

Robert Lewandowski mocno odczuł środowy mecz z Sevillą. W pierwszej połowie zderzył się głową z rywalem i doznał urazu, ale był też wielokrotnie faulowany. Widok jego twarzy dzień po potyczce nie pozostawia złudzeń. To awans okupiony bólem.

W pierwszym spotkaniu w Sewilli Bayern Monachium wygrał 2:1. Musiał więc się mieć na baczności, by przypieczętować awans do półfinału Ligi Mistrzów. Ostatecznie Bawarczykom ta sztuka się udała, bezbramkowo zremisowali na Allianz Arenie z Sevilla FC.

W meczu ucierpiał Robert Lewandowski, który w 77. minucie opuszczał boisko z opuchniętą twarzą i plastrem.

Polak był kryty przez kilku rywali, nie był w stanie sobie wypracować dobrej sytuacji, a co gorsza, zawodnicy Sevilli często faulowali Lewandowskiego. Sędzia nie uważał jednak, by te sytuacje zasługiwały na upomnienia. 

W jednym ze starć Polak ucierpiał szczególnie. W pierwszej połowie starał się oddać strzał głową. Uderzył w piłkę, a następnie w Gabriela Mercado. Upadł na murawę i potrzebna była interwencja medyczna w postaci okładu z lodu. W takich sytuacjach skutki widoczne są następnego dnia.

zdj. Instagram.com/_rl9
Zdjęcie, które Lewandowski wstawił na Instagramie, nie pozostawia złudzeń - musiało boleć. Warto jednak dodać, że jest to "selfie", a więc lustrzane odbicie.

Do fotki zamieścił krótki komentarz w postaci hashtaga "#nofoul", nawiązujący do sędziego, który uważał, że faulu nie było.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ambasadorka mundialu znów rozpala męskie zmysły
 

< Przejdź na wp.pl