Newspix / Lukasz Laskowski / PressFocus / Na zdjęciu: stadion Ruchu Chorzów

Ruch Chorzów po historycznej klęsce. Kibice do piłkarzy: Ściągać koszulki!

Michał Piegza

W Chorzowie wciąż szok i niedowierzanie. Ruch z meczu o ligowe życie doznał z Pogonią Siedlce doznał najwyższej porażki (0:6) w potyczkach o stawkę przy Cichej. Klub jest o krok od historycznego spadku na trzeci poziom rozgrywek.

Mniej więcej rok temu, kiedy od kilku tygodni prezesem klubu był Janusz PatermanRuch Chorzów walczył o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. 13 maja Niebiescy przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 0:6, a kilkanaście dni później spadli z Lotto Ekstraklasy. Pięciu zawodników, którzy zagrali w tamtym meczu wystąpiło w piątek w potyczce z Pogonią Siedlce

Ruch miał w 98. rocznicę założenia klubu pokonać rywala i zbliżyć się do bezpiecznej strefy Nice I ligi. Tymczasem drużyna Niebieskich zagrała katastrofalnie i doznała najwyższej porażki w historii gry przy ulicy Cichej 6. Wyżej z Ruchem na tym stadionie nikt nigdy nie wygrał. - Szkoda, że ten ważny dzień, czyli jubileusz klubu, odbył się bez naszego udziału. W tym meczu grał jeden zespół, goście. My nie graliśmy, nie biegaliśmy - ocenił trener Dariusz Fornalak, który po trzech remisach w trzech pierwszych spotkaniach na ławce chorzowian doznał pierwszej porażki. - W przerwie mówiłem, że to jest dar niebios, że nie przegrywamy. Gdybym mógł zrobić więcej zmian, to bym to uczynił. Dokonałbym ich osiem lub nawet dziewięć. Nie można po kilku dniach zapomnieć, jak się gra w piłkę - dodał szkoleniowiec.

Kibice Ruchu byli wściekli na piłkarzy, którzy mieli oddawać serce za organizacyjnie wstający z kolan klub. Już schodzących na przerwę zawodników żegnały gwizdy. Z kolei po meczu fani zaśpiewali zawodnikom, aby ci zdjęli koszulki. Piłkarze jednak nie uczynili tego, dodatkowo nie podeszli do tzw. sektora rodzinnego, gdzie dzieci przez niemal cały mecz dopingowały zawodników. Kilka dziewczynek ze łzami w oczach śpiewało klubowe piosenki. Z kolei po kolejnych bramkach dla siedlczan przy Cichej śpiewano ironicznie urodzinowo - weselne pieśni intonując: i jeszcze jeden i jeszcze raz... - Za trzy dni gramy w Olsztynie, gdybyśmy teraz rzucili ręcznik, to nie mielibyśmy po co tam jechać. Dopóki jest szansa, będziemy walczyć - stwierdził Fornalak.

W nadchodzących dniach Ruch Chorzów ma otrzymać od miasta 2 mln złotych. Pieniądze mają zostać spożytkowane na spłatę zaległości w stosunku do zawodników. Działacze klubu zapewniają, że Ruch ma miesięczny poślizg w płatnościach, piłkarze oficjalnie na ten temat wypowiadać się nie chcą.

Piątkowy pojedynek z Pogonią obserwowało 5,5 tysiąca kibiców. O taką frekwencję w nadchodzących potyczkach będzie bardzo trudno. Fani Niebieskich czują się oszukani przez piłkarzy i działaczy. - Budujemy mocny zespół. Dojdą do nas zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę. (...) Ruch to nie będą chłopcy do bicia - zapowiadał w czerwcu 2017 roku Janusz Paterman. Resztę dopowiedziało życie.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko". #20. Marcin Animucki: Problemem na polskich stadionach jest pirotechnika 

< Przejdź na wp.pl