Afera korupcyjna w belgijskiej piłce nożnej. Wpływowy menedżer aresztowany

Szymon Łożyński

W belgijskiej piłce nożnej wybuchła afera korupcyjna, w którą mogą być zamieszane czołowe kluby belgijskiej ligi i menedżerowie. Jeden z nich pomagał przy transferze Łukasza Teodorczyka z Anderlechtu do Udinese.

W środowy poranek belgijska policja przeprowadziła serię przesłuchań i zatrzymań. Przede wszystkim aresztowany został Mogi Bayat (to właśnie on pomagał przy transferze Łukasza Teodorczyka), jeden z najważniejszych menedżerów w Belgii. Jak twierdzą dziennikarze "De Staandard" policja przesłuchała także innego agenta piłkarskiego, Dejana Veljkovicia. 

Belgijska prokuratura wszczęła śledztwo, ponieważ otrzymała informacje o oszustwach finansowych (uchylanie się od opodatkowania i pranie brudnych pieniędzy) w rodzimej piłce nożnej. W całą sprawę mogą być zamieszane nawet najmocniejsze belgijskie kluby z Anderlechtem i Club Brugge na czele - czytamy w angielskim "The Independent". 

Z drugiej wymienionej drużyny przesłuchany już został trener Ivan Leko. - Club Brugge nie ma nic do ukrycia i będzie ściśle współpracować w śledztwie - powiedział prezes zespołu z Brugii Bart Verhaeghe w wywiadzie dla stacji telewizyjnej VTM Nieuws. 

W aferę mogą być również zamieszani sędziowie piłkarscy. Przesłuchany już został belgijski arbiter Bart Vertenten, który sędziował w tym sezonie m.in. mecz Rosenborga Trondheim w eliminacjach Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Zabójcza skuteczność AS Roma! Rzymianie przetrwali napór [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

< Przejdź na wp.pl