Wielka zadyma po derbach Stambułu. Piłkarz uciekał przed agresorami do szatni
Tuż po ostatnim gwizdku derbów Stambułu między Galatasaray a Fenerbahce (2:2) na boisku rozpętała się zadyma. Pomocnik gości uciekał przed agresorami do szatni.
W 72. minucie derbów Stambułu Fenerbahce doprowadziło do remisu (2:2) za sprawą ładnego trafienia Jailsona tuż zza pola karnego. Pomocnik uderzył w samo okienko, nie dając bramkarzowi większych szans na interwencję. Bardziej nagrabił sobie jednak nie samym golem, a świętowaniem bramki.
"Jailson, ciesząc się z bramki, wydawał się kpić z domowych kibiców Galatasaray" - wyjaśnia "Daily Mail". I właśnie "cieszynki" Brazylijczyka miały sprowokować zadymę, do której doszło tuż po ostatnim gwizdku spotkania.
Gdy sędzia zakończył mecz, na środku boiska doszło do awantury z udziałem piłkarzy obu drużyn. Podczas zamieszania doszło do bojki, po której Jailson postanowił jak najszybciej się ewakuować. Zaczął uciekać w kierunku szatni, w pogoń za nim rzucili się zawodnicy Galatasaray. Na szczęście dla gracza gości, ucieczka zakończyła się powodzeniem.
Fotoreporterzy na zdjęciach uwiecznili też momenty, w których Badou N'Diaye i Roberto Soldado mocno objęli za szyję dwóch piłkarzy Fenerbahce, jakby chcieli ich dusić. To nie uszło uwadze sędziego.
W sumie czerwone kartki zobaczyło trzech piłkarzy: Jailson, Roberto Soldado i Badou Ndiaye.
Gorąco było na boisku, wrzało też na trybunach. W zadymie na placu gry chcieli wziąć udział kibice, jednak ci, po konfrontacji z policjantami i stewardami, zostali na swoich sektorach.
ZOBACZ WIDEO Mecz na Old Trafford od kuchni. Nasz reporter był na hicie Ligi Mistrzów Manchester United - Juventus Turyn