Materiały prasowe / Piłkarstwo Polskie 1886-1918 / Na zdjęciu: 26.10.1913 - Cracovia przed meczem z Rapidem Wiedeń 1-2. Stoją od lewej: Tadeusz Dąbrowski I, Marian Schneider, Tadeusz Synowiec, Stefan Popiel, Viktor Traub I, Tadeusz Prochowski, Stanisł

Jak Polacy zaczynali grać w piłkę

Marek Wawrzynowski

Pierwsze piłki do Polski przywieziono ponad 130 lat temu. Gra od początku zaciekawiła ludzi swoją prostotą i atrakcyjnością. W książce "Piłkarstwo Polskie 1886-1918" autorzy przedstawiają fascynujące początki futbolu w naszym kraju.

Pierwszy mecz na terenie Polski - wówczas pod zaborami - rozegrano w 1894 roku. Niby proste, ale warto wiedzieć. Jest w tym coś symbolicznego, bo przecież stało się to około 40 lat po tym, jak pierwsi piłkarze zaczęli kopać w Anglii. Ten dystans, można powiedzieć, utrzymał się po dzień dzisiejszy, choć były chwile w historii, gdy udawało się nam go skracać.

Autorzy książki "Piłkarstwo Polskie w Zaborach 1886-1918", Leszek Śledziona i Edwin Kowszewicz, wykonali fantastyczną pracę, choć jest to bardziej praca historyków i archiwistów niż dziennikarzy. Mniej własnych opisów za to kapitalne stare dokumenty, unikalne zdjęcia, pierwsze opisy spotkań, które są nieco zabawne, ale wciąż romantyczne.

W pierwszym oficjalnym spotkaniu wzięły udział drużyny towarzystw "Sokół" z Lwowa i Krakowa. W obecności kilku tysięcy widzów bramkę w 6. minucie strzelił 16-letni Włodzimierz Chomicki i mecz się zakończył, a na miejsce piłkarzy wskoczyli gimnastycy. Piłka była więc raczej ciekawostką niż poważnym zjawiskiem.

Oczywiście futbolu wiedziano wcześniej, przecież Henryk Jordan przywiózł pierwszą piłkę do Krakowa w 1986 roku, a trzy lata później Edmund Cenar sprowadził taką do Lwowa. Ale jak tym teraz grać? O co tu chodzi? Jakże abstrakcyjnie w czasach gdy piłka jest w każdym porządnym domu brzmią opisy: "Między widzami, dziwiącymi się niewidzianej u nas nowości, znalazł się bywalec, który będąc w Odessie, widział Anglików, grających w piłkę nożną, a że był bystrym obserwatorem, poznał zasady tej gry i on ofiarował się zapoznać grających z zasadami racjonalnej gry".

Trzeba przyznać, że dla prawdziwych fanatyków piłki nożnej jest to wyjątkowo cenna pozycja, zresztą jak i cała seria podpisana nazwiskiem Leszka Śledziony, znanego mieleckiego dziennikarza i historyka futbolu, który wraz ze znajomymi dziennikarzami i historykami przekopuje archiwa i odkrywa wielokrotnie na nowo polską piłkę. Zwłaszcza jej pierwsze lata, które są dla dzisiejszego kibica abstrakcją. A przecież powinny być wiedzą podstawową, choćby dlatego, że kluby piłkarskie w czasach zaborów były również jednymi z najważniejszych bastionów polskości.

Książkę można kupić m.in na stronie wydawnictwa.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik? "Nieprawdopodobna lewa noga, najlepsza w Europie, jest ze złota"
 

< Przejdź na wp.pl