Reprezentant Czech Josef Sural nie żyje. Zginął w wypadku
Piłkarz Alanyasporu i reprezentacji Czech Josef Sural nie żyje. 28-latek zmarł na skutek obrażeń, jakich doznał w wypadku busa, którym podróżowali zawodnicy tureckiej drużyny.
Do wypadku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek niedaleko miasta Dinek. Piłkarze klubu Alanyaspor Kulubu wracali z meczu z Kayserisporem (1:1).
Jak podają czeskie media, winnym wypadku jest kierowca busa, który zasnął za kierownicą. Potwierdził to już także prezes Alanyasporu.
Wiadomo, że pojazd dachował i wypadł poza drogę.
Kilku piłkarzy, w tym byli zawodnicy klubów Premier League, Papiss Cisse i Steven Caulker doznali obrażeń. Najbardziej ucierpiał jednak 28-letni Czech Josef Sural.
Piłkarza zabrano do szpitala w krytycznym stanie. Mimo pomocy lekarzy nie udało się go uratować. Czech miał doznać poważnego urazu głowy, który niestety doprowadził do jego śmierci.
"Josef Sural doznał urazu głowy i poważnych obrażeń brzucha. Doszło także do złamania obu nóg. Niestety, obrażenia były zbyt rozległe. Nie ma za to niebezpieczeństwa utraty życia przez pozostałych piłkarzy, którzy tracili do szpitala" - poinformowała placówka medyczna.
Tragedię potwierdził też oficjalnie klub z Kulubu.
Sural trafił do Turcji zaledwie kilka miesięcy temu. Wcześniej przez całą karierę występował w ojczyźnie - Sparcie Praga i Slovanie Liberec. Rozegrał też 20 meczów w reprezentacji Czech. Brał udział m.in. w mistrzostwach Europy w 2016 roku.