Materiały prasowe / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Omran Haydary

PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk kupiła znakomitego piłkarza. Omran Haydary został zasypany pochwałami

Sebastian Zwiewka

Omran Haydary we wtorek podpisał kontrakt z Lechią Gdańsk. Reprezentant Afganistanu przeszedł do klubu znad morza z Olimpii Grudziądz. Prezes pierwszoligowca zasypał młodego zawodnika wieloma pochwałami.

22-latek okazał się objawieniem Fortuna I ligi - w pierwszej części sezonu zdobył dla grudziądzan 12 bramek i dzięki temu wciąż jest liderem klasyfikacji strzelców. Teraz poprzeczka idzie wyżej, ponieważ w PKO Ekstraklasie nie będzie tak łatwo zaistnieć. Kilku innych piłkarzy przekonało się, że obie klasy rozgrywkowe dzieli spora przepaść.

- Myślę, że Omran ma odpowiednie umiejętności, żeby z powodzeniem występować na boiskach Ekstraklasy. Jest bardzo uniwersalny, jeśli chodzi o pozycję na boisku. Może grać zarówno na skrzydle, jak i jako napastnik. Z Lechii odeszło ostatnio kilku piłkarzy. W ich miejsce ściągnięto nowych. Uważam, że ma predyspozycje do gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Czy to wykorzysta, teraz zależy tylko od niego samego - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Asensky, prezes Olimpii.

Pozyskanie reprezentanta Afganistanu było strzałem w dziesiątkę. Grudziądzanie pokazali, że potrafią znaleźć perełkę. - W momencie przyjścia do nas od sześciu miesięcy pozostawał bez przynależności klubowej, więc ryzyko było po obu stronach. Mieliśmy analizy video i skrzętnie opracowane dane z InStatu, które wskazywały, że to dobry piłkarz, którego cechy pasują do naszego sposoby gry. Uważam jednak, że Omran sportowo się obronił i był pozytywnym zaskoczeniem naszej ligi - dodał sternik beniaminka.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć" 

Kibice Olimpii liczyli, że będą oglądać grę swojego ulubieńca przynajmniej do lata.- Rozważaliśmy jego pozostanie w klubie do końca sezonu. Jednocześnie zdawaliśmy sobie sprawę z ogromnego zainteresowania Omranem ze strony klubów z Ekstraklasy. Sam zawodnik był niezwykle zainteresowany transferem na wyższy poziom. Chcielibyśmy aby piłkarze tego pokroju przez dłuższy okres cieszyli swoją grą naszych kibiców, lecz niestety realia, w których funkcjonujemy skłaniają nas do zbywania piłkarzy w zamian za środki, dzięki którym możemy dalej funkcjonować - wyjaśnił.

Haydary szybko znalazł się na celowniku mocniejszych ekip. Lista chętnych wcale nie kończy się na Lechii Gdańsk, Legii Warszawa i Lechu Poznań. Latem poważne zainteresowanie przejawiało KGHM Zagłębie Lubin. - Muszę przyznać, że po cichu liczyliśmy, że żaden z klubów nie złoży oficjalnej oferty i piłkarz pozostanie z nami na wiosnę. Jednakże klauzula o kwocie odstępnego za piłkarza uniemożliwiła zatrzymanie zawodnika w Olimpii Grudziądz - podkreślił Asensky.

Jak można scharakteryzować nowego zawodnika gdańszczan? - Omran jest bardzo uniwersalny. Może grać zarówno na skrzydle, jak w roli napastnika. Jego największe atuty to szybkość, a jednocześnie doskonała wydolność. Ten piłkarz potrafi świetnie wyjść na pozycje i wygrać pojedynek szybkościowy. Wykonuje dużo sprintów. Przy okazji pokonuje ponad 13 kilometrów w meczu, jednak największym jego atutem jest umiejętność zdobywania bramek na różne sposoby - ocenił.

22-latek to reprezentant swojego kraju - w przypadku Afganistanu wiąże się to z długimi podróżami. - Nie była to komfortowa sytuacja dla naszego klubu jako pracodawcy, udzielając zgody na udział w meczach reprezentacyjnych. Eliminacje grup azjatyckich to bardzo odległe dystanse do pokonania i mimo, że to bardzo twardy chłopak dało się odczuć, że zmiany stref czasowych i wielogodzinne loty nie do końca sprzyjały jego rozwojowi. Jednakże obowiązek zwalniania piłkarza na mecze reprezentacji nie pozostawiał nam wyboru - zakończył prezes piątej drużyny Fortuna I ligi.

Zobacz także: Transfery. PKO Ekstraklasa. Filip Mladenović wcale nie musi opuszczać Lechii Gdańsk. Sytuacja jest rozwojowa
Zobacz także
PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk. List otwarty dziennikarzy do prezesa Adama Mandziary

< Przejdź na wp.pl