PAP/EPA / LARS BARON / Na zdjęciu: Jonas Hector (z lewej) i Pierre Kunde Malong walczą o piłkę

Bundesliga. 1.FC Koeln - 1.FSV Mainz: goście wykorzystali przestój rywali. Zespół z Moguncji uratował remis

Łukasz Witczyk

1.FC Koeln prowadziło już 2:0, ale po zdobyciu drugiego gola zwolniło tempo. To wykorzystała ekipa 1.FSV Mainz, która zdołała doprowadzić do wyrównania. Mecz zakończył się remisem 2:2.

Przed zawieszeniem rozgrywek Bundesligi zespół 1.FC Koeln imponował formą. Kolończycy wygrali pięć z ośmiu tegorocznych meczów i odskoczyli od strefy spadkowej. Miejscowi nie mogą być jednak jeszcze pewni utrzymania. Krok ku temu mogli uczynić w niedzielę w starciu z zajmującym 15. miejsce 1.FSV Mainz.

Gospodarze zdecydowanie lepiej rozpoczęli spotkanie. W 4. minucie Mark Uth dostał piłkę przed polem karnym i ruszył z akcją. W szesnaste został nieprzepisowo powstrzymany przez Moussę Niakhate. Arbiter wskazał na "wapno", a po dwuminutowej analizie VAR stwierdzono, że karny należał się gospodarzom. Do piłki podszedł Uth i zamienił rzut karny na gola. Co prawda Florian Mueller wyczuł intencję strzelca, ale nie zdołał odbić piłki.

Po szybkim zdobyciu gola gospodarze zwolnili tempo, a z biegiem czasu inicjatywę przejmowali przyjezdni. Ekipa z Moguncji nie potrafiła jednak oddać celnych strzałów. Swoje szanse mieli Karim Onisiwo czy Jean-Paul Boetius, ale pudłowali. Do przerwy gole już nie padły, a i tempo spotkania nie było porywające.

ZOBACZ WIDEO: Jaka sytuacja panuje w klubie Krzysztofa Piątka? Asystent Jerzego Brzęczka: "Krzysiek cierpi"
 

Od początku drugiej połowi na boisku pojawił się Dominick Drexler, który zastąpił bezbarwnego Jana Thielmanna. Zmiana ta ożywiła grę gospodarzy. W 53. minucie Drexler posłał idealne podanie w pole karne. Po wrzutce gola głową na 2:0 zdobył Florian Kainz. Gospodarze zbyt szybko uwierzyli w to, że odniosą łatwe zwycięstwo.

Goście szybko odpowiedzieli na straconego gola. Kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali. Asystę zaliczył Ridle Baku, który dograł wzdłuż pola karnego do Taiwo Awoniyi'a, a wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Nigeryjczyk nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. 

To nie był koniec ataków gości. Po zdobyciu kontaktowego gola przyjezdni zaczęli grać znacznie odważniej. Śmielej atakowali i częściej zagrażali bramce przeciwników. W 72. minucie świetną akcją popisał się Pierre Kunde Malong. Indywidualnym rajdem oszukał czterech obrońców i pewnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania.

Więcej goli w Kolonii już nie padło. Miejscowi nie utrzymali dwubramkowego prowadzenia, a po zdobyciu gola na 2:0 osiadli na laurach. Przyjezdnym udało się uratować remis, choć w końcówce mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

1.FC Koeln - 1.FSV Mainz 05 2:2 (1:0)
1:0 - Mark Uth (k.) 6'
2:0 - Florian Kainz 53'
2:1 - Taiwo Awoniyi 61'
2:2 - Pierre Kunde Malong 72'

Składy:

1.FC Koeln: Timo Horn - Benno Schmitz (83' Kingsley Ehizibue), Sebastiaan Bornauw, Toni Leistner, Noah Katterbach - Ellyes Skhiri, Jonas Hector (76' Elvis Rexhbecaj) - Florian Kainz (70' Kingsley Schindler), Mark Uth, Jan Thielmann (46' Dominick Drexler) - Jhon Cordoba (83' Simon Terodde).

1.FSV Mainz: Florian Mueller - Aaron Martin, Jeremiah St Juste, Moussa Niakhate - Ridle Baku, Edimilson Fernandes (69' Adam Szalai), Pierre Kunde (84' Danny Latza), Jean-Paul Boetius (83' Leandro Barreiro) - Karim Onisiwo (84' Jonathan Burkardt), Dong-Won Ji (56' Taiwo Awoniyi), Robin Quaison.

Żółte kartki: Jonas Hector, Florian Kainz, Elvis Rexhbecaj, Ellyes Skhiri (1.FC Koeln) oraz Dong-Won Ji, Aaron Martin (1.FSV Mainz).

Sędzia: Guido Winkmann.

Czytaj także:
Bundesliga. Tomasz Hajto może stracić rekord. Klaus Gjasula bliski pobicia niechlubnego wyczynu Polaka
Serie A. Dwóch zawodników Parmy z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa

< Przejdź na wp.pl