Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Glik

Liga Narodów. Holandia - Polska. Kamil Glik zagrał po 6 miesiącach. "Sam byłem zaskoczony"

Igor Kubiak

Kamil Glik w pierwszym spotkaniu Ligi Narodów UEFA z Holandią (porażka 0:1) zastąpił Roberta Lewandowskiego w roli kapitana. Środkowy obrońca rozegrał cały mecz, choć jego poprzedni oficjalny występ miał miejsce pół roku temu.

Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego kapitańską opaskę przejął Kamil Glik. Nowy obrońca Benevento Calcio nie ustrzegł się błędów, ale należy przypomnieć, że poprzednie oficjalne spotkanie rozegrał 7 marca bieżącego roku.

Przez pandemię koronawirusa rozgrywki Ligue 1 w lecie nie zostały wznowione, dlatego Glik nie miał już okazji pokazania się w koszulce AS Monaco. 32-latek przeniósł się do Benevento Calcio, które sezon w Serie A rozpocznie w połowie września. Spotkanie Holandii z Polską było więc dla naszego reprezentanta pierwszym od pół roku!

- Dla nas wszystkich ten mecz był zagadką. Wracamy po długiej przerwie. Nie wiedziałem, jak ja to odczuję fizycznie. Czuję się jednak bardzo dobrze. Sam byłem zaskoczony - podkreślał Glik na antenie "Polsatu Sport".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry 

Kapitan kadry nie jest zadowolony z wyniku, ale przypomniał, której reprezentacji dawano więcej szans przed pierwszym gwizdkiem. - Graliśmy przeciwko drużynie, która jest faworytem do wygrania Ligi Narodów i mistrzostw Europy. Zebraliśmy cenne doświadczenie - dodał Glik.

Stoper ocenił też poszczególne formacje. - Jeśli chodzi o grę defensywną, całkiem nieźle to wyglądało (...) W ataku mieliśmy jedną bardzo dobrą sytuację. Trzeba popracować nad tym, aby tworzyć takich 3-4 - wyjaśnił Glik.

W poniedziałek, 7 września, reprezentacja Polski w ramach Ligi Narodów UEFA zagra na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną. Początek spotkania o godz. 20:45.

Czytaj też:
-> Liga Narodów. Holandia - Polska. Przegrana kadry po bezbarwnej grze
-> Liga Narodów. Holandia - Polska: Kryminał Bereszyńskiego, Piątek to nie Lewandowski - oceniamy Biało-Czerwonych

< Przejdź na wp.pl