PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: Piotr Zieliński (z prawej)

Wielka klapa Napoli! Świetny Zieliński sam nie wystarczył

Marcin Jaz

Piotr Zieliński nakręcał grę Napoli, ale koledzy nie do końca z nim współpracowali. Zepsuli sporo akcji, Polak musiał uzupełniać ich błędy i braki. Granada grała mądrze w obronie i udało się jej wyeliminować "Partenopei".

Napoli zagrało słaby pierwszy mecz, więc odrobienie z tak dobrze zorganizowaną Granadą wydawało się bardzo trudnym zadaniem. Rywal podkreślał, że to Włosi są faworytem i należy się spodziewać dobrego rewanżu w ich wykonaniu. "Partenopei" zaczęli spotkanie od mocnego uderzenia, zdobywając gola już w trzeciej minucie. Świetnym strzałem zza pola karnego prowadzenie dał Piotr Zieliński.

Polak wyrastał na pierwszoplanową postać Napoli. Nadawał tempo akcjom, chciał grać szybko, płynnie, niekiedy kombinacyjnie. Sporo akcji psuli Lorenzo Insigne i Matteo Politano. Duet napastników zwalniał kontry, przechodząc do ataku pozycyjnego, obaj uderzali niecelnie. Pierwszy z Włochów nie chciał za bardzo podawać do Zielińskiego, który kilka razy wybiegał mu na świetną pozycję.

Gospodarze nie kreowali klarownych sytuacji, a obrona wydawała się źle poukładana. Słabszy moment wykorzystała Granada, która wyrównała dzięki główce Angela Montoro. Insigne przed przerwą mógł zdobyć bramkę na 2:1, ale trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Potem Napoli puszczały nerwy, prowokowało spięcia. Sędzia w cztery minuty pokazał sześć żółtych kartek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop 

W drugiej połowie Granada skupiła się bardziej na defensywie, mądrze się przesuwała i zawężała pole gry. Napoli dwoiło się i troiło w ataku, ale nie było w stanie stworzyć klarownej sytuacji. Niemoc przełamał Fabian Ruiz, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam.

Późniejsze wejście Driesa Mertensa było jasnym sygnałem, że Napoli rzuca wszystkie siły w atak. Wydawało się, że świetnie współpracujący z Belgiem Insigne odżyje, ale poza jedną zepsutą akcją obaj praktycznie nie istnieli. Zieliński musiał nadrabiać ich błędy i braki, ale jak mawia klasyk, sam meczu nie wygra. Oddał kilka strzałów, jednak żaden z nich nie był celny. Granada wciąż była skoncentrowana i grała niemalże bezbłędnie.

W końcówce Faouzi Ghoulam mógł sprawić, że emocje nie opadną w doliczonym czasie gry, ale jego strzał głową kapitalnie wybronił Rui Silva.

Napoli ostatecznie wygrało 2:1, ale to nie wystarczyło do awansu. Bramka Montoro okazała się być na wagę złota.

SSC Napoli - Granada CF 2:1 (1:1)
1:0 - Piotr Zieliński 3'
1:1 - Angel Montoro 25'
2:1 - Fabian Ruiz 59'

W dwumeczu 3:2 dla Granady, co oznacza jej awans do 1/8 Ligi Europy.

Napoli: Alex Meret - Nikola Maksimović (46' Faouzi Ghoulam), Kalidou Koulibaly, Amir Rrahmani, - Giovanni Di Lorenzo, Fabian Ruiz, Tiemoue Bakayoko, Eljif Elmas (60' Dries Mertens), - Piotr Zieliński - Matteo Politano, Lorenzo Insigne.

Granada: Rui Silva - Dimitri Foulquier, Domingos Duarte, German Sanchez (55' Yangel Herrera), Carlos Neva (46' Nehuen Perez) - Angel Montoro (83' Jesus Vallejo), Yan Brice - Antonio Puertas, Maxime Gonalons (45+2' Victor Diaz), Kenedy - Jorge Molina (83' Roberto Soldado).

Żółte kartki: Politano, Insigne, Maksimović, Bakayoko, Koulibaly (Napoli), Kenedy, Montoro, Duarte, Sanchez, Herrera, Foulquier (Granada).

Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy).

Czytaj też:
Rusza śledztwo ws. Zlatana
Koronawirus w klubie Ekstraklasy

< Przejdź na wp.pl