PKO Ekstraklasa. Martin Sevela smutny po meczu z Legią. "Brakowało zaangażowania"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Martin Sevela
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Martin Sevela

Legia Warszawa rozbiła Zagłębie Lubin i jest na prostej drodze do kolejnego mistrzostwa Polski. - Brakowało zaangażowania, walki z naszej strony aż do końca - wytykał błędy swoim podopiecznym trener gospodarzy Martin Sevela.

Piłkarze Legii Warszawa w pełni wykorzystali fatalną dyspozycję KGHM Zagłębia Lubin i rozgromili Miedziowych na ich terenie 4:0.

Zirytowany postawią swoich podopiecznych był opiekun lubinian Martin Sevela. - Nastawienie, strategia, plan na mecz nie był taki jak to wyglądało na boisku. Od 19 minuty przegrywaliśmy 0:3. Na początku absolutnie nie robiliśmy tego, co chcieliśmy. Nasze decyzje w trakcie całego meczu nie były dobre. Nie było dobrej reakcji z naszej strony podczas obrony w polu karnym, dając czas przeciwnikowi na to, żeby strzelił bramkę. Błędy popełniali zawodnicy, od których tego najmniej oczekiwaliśmy - powiedział trener Miedziowych cytowany przez klubowy portal zaglebie.com.

- W zespole nie było nikogo, kto by wziął odpowiedzialność na siebie. Nie było agresji z naszej strony. Mam na myśli zdrową agresję. Nie możemy u siebie grać z Legią, nie dostając nawet żadnej żółtej kartki. Brakowało zaangażowania, walki z naszej strony aż do końca - dodał. - Jako trener jestem dziś smutny. Chcieliśmy coś zrobić z tym wynikiem w drugiej połowie i wchodziła na boisko młodzież. Dobrze zagrali w tej drugiej części spotkania. Teraz będę miał czas, dwa tygodnie, żeby pomyśleć nad możliwą rotacją w składzie. Dać szansę nowym zawodnikom. Ten wynik nie był naszą dobrą prezentacją, a z drugiej strony nasza gra nie była taka jakiej oczekiwałem. Możemy się cieszyć, że zwycięstwo przeciwnika było tylko czterema bramkami, bo mieli kolejne okazje. Jest ciężko - podsumował Martin Sevela.

W świetnym nastroju był za to trener Legii Czesław Michniewicz. - Bardzo dobrze rozpoczęliśmy spotkanie. Byliśmy dynamiczni, szybko stwarzaliśmy sobie sytuacje i już po 20 minutach prowadziliśmy 3:0. Boisko było bardzo dobre. Popadało trochę przed meczem i piłka szybko się toczyła. To są idealne warunki dla naszej drużyny, bo potrafimy i lubimy grać w takich warunkach. Piłka szybko krążyła, stwarzaliśmy ładne akcje. Cieszy mnie, że coraz lepiej to wygląda. Widzimy plusy naszej pracy, ale są też momenty, w których tracimy koncentrację i przeciwnik ma swoje momenty. W przerwie meczu powiedzieliśmy sobie, że pewne rzeczy musimy poprawić, musimy być dalej skoncentrowani i mieć konsekwencję budowania akcji. Wychodzimy po przerwie, dla nas jest 0:0 i chcemy wygrać drugą połowę. Cieszy mnie to, że wygraliśmy pierwszą połowę, wygraliśmy drugą połowę i w dobrych nastrojach wracamy do Warszawy - ocenił mecz szkoleniowiec lidera PKO Ekstraklasy, który pewnym krokiem zmierza do obrony tytułu.

Czytaj także:
Frustracja kibiców rośnie. Szykują się kolejne demonstracje
PKO Ekstraklasa. Tabela. Kolejny krok Legii Warszawa

ZOBACZ WIDEO: Wojciech Szczęsny podstawowym bramkarzem w kadrze. "O wyborze mógł zdecydować wiek"

Źródło artykułu: