PAP/EPA / Andy Rain / Na zdjęciu od lewej: Grzegorz Krychowiak, Phil Foden i Bartosz Bereszyński

El. MŚ 2022. Roman Kosecki: Dziwią mnie pierwsze połowy. Szkoda, że nie gramy odważnie od początku

Bartłomiej Bukowski

- Trochę dziwią mnie te pierwsze połowy, że to tak słabo w nich wygląda. Nawet w meczu z Andorą się w niej męczyliśmy - mówi Roman Kosecki. Były reprezentant Polski zwraca uwagę, że w meczu z Anglią Polacy ponownie zaczęli grać dopiero po przerwie.

Reprezentacja Polski przegrała 1:2 w meczu eliminacji mistrzostw świata 2022 z Anglią. Nasi reprezentanci jedynego gola zdobyli w 58. minucie meczu. Wcześniej, przez pierwsze 45 minut spotkania niemal nie istnieli na boisku. 

- Pierwsza połowa była całkowicie pod kontrolą Anglii. Wyszliśmy trochę za bardzo bojaźliwie i to oni kontrolowali kompletnie mecz. W drugiej połowie byliśmy za to zupełnie innym zespołem, dużo odważniejszym - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Roman Kosecki

W starciu z Anglikami nie brakowało kontrowersji. Największą była sytuacja z 56. minuty, gdy piłkę ręką w polu karnym dotknął Harry Maguire, jednak sędzia Bjorn Kuipers tego nie zauważył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech bramkarza. Zobacz, co się stało 

- Dziwię się, że UEFA nie stać na VAR chociażby w kluczowych meczach, które mogą zadecydować o kolejności w tabeli. Żeby nie dać VARu na mecze między Polską, Anglią czy Węgrami? Tego całkowicie nie rozumiem. Karny był ewidentny dla Polski i mogło być wówczas 2:1 dla nas - komentuje Kosecki. 

69-krotny reprezentant Polski zwraca także uwagę, że po raz kolejny nasza kadra przespała pierwszą część spotkania. Tak było w meczu z Węgrami, gdy przegrywaliśmy do przerwy 0:1, tak było także z Andorą, gdy długo męczyliśmy się, by sforsować defensywę dużo słabszego rywala. 

- Trochę dziwią mnie te pierwsze połowy, że tak słabo to w nich wygląda. Nawet w meczu z Andorą też się w niej męczyliśmy. Z Węgrami i Anglikami natomiast przegrywaliśmy. Szkoda, że od początku nie próbujemy grać tak odważnie. Jest jednak dużo przemyśleń, trzeba wszystko na spokojnie przeanalizować - ocenia ekspert. 

Pewnym zaskoczeniem był natomiast fakt, że mecz na ławce rozpoczął bohater meczu z Węgrami - Kamil Jóźwiak. Zawodnik Derby County pojawił się na murawie dopiero w 54. minucie meczu.

- Osobiście widziałem przed meczem w wyjściowym składzie Jóźwiaka i nawet Płachetę po drugiej stronie boiska. Ten drugi jednak nie zagrał ani minuty. Lepiej nam się gra, gdy mamy dobrych skrzydłowych, szybkich, którzy potrafią zrobić przewagę 1 na 1, czyli to co robi Jóźwiak. Od razu wtedy też widać, że drużyna przeciwna zaczyna się bardziej obawiać - ocenia Kosecki.

Czytaj także:
Eliminacje do MŚ 2022. Anglia - Polska. Po tym faulu był rzut karny. Czy sędzia postąpił słusznie? [WIDEO]
Helik sfaulował, sędzia podyktował rzut karny, Anglicy strzelili gola. "Głupota", "kryminał"

< Przejdź na wp.pl