PAP/EPA / JUANJO MARTIN / Na zdjęciu: Sebastien Thill

Sprawca największej sensacji Ligi Mistrzów: To szaleństwo!

Bartłomiej Bukowski

To nie miało prawa się wydarzyć. Sheriff Tyraspol, po golu w 90. minucie, sensacyjnie pokonał na Santiago Bernabeu Real Madryt 2:1. Mecz skomentował strzelec decydującej bramki - Sebastien Thill.

- To było czyste szaleństwo. Byłem mega szczęśliwy, biegałem wszędzie, miałem dreszcze - opisuje w rozmowie z goal.com Sebastien Thill, zdobywca decydującej bramki w meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Sheriffem Tyraspol.

Bohater meczu nie ukrywa jednak, że w strzeleniu gola pomogło mu nieco szczęście.

- Gdy znajdujesz się w takiej pozycji jak moja, może wydarzyć się wszystko. Piłka może polecieć nad stadionem, albo znaleźć się pod poprzeczką. Na szczęście w moim wypadku stało się to drugie - mówi Luksemburczyk. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0 

Wygrana Sheriffa na stadionie w Madrycie to zdecydowanie największa sensacja tegorocznej Ligi Mistrzów. Skazywani na pożarcie Mołdawianie, po dwóch kolejkach mają na koncie 6 punktów i liderują w grupie z Interem, Realem i Szachtarem. 

- Czy gramy w lidze krajowej, czy w Lidze Mistrzów, zawsze traktujemy mecze w ten sam sposób - zapewnia Thill. 

Jedyny gol dla "Królewskich" padł po rzucie karnym. Piłkę z 11 metrów do bramki skierował Karim Benzema

- To trudne bronić się przeciwko takiej drużynie jak Real Madryt. Mieli okazje w niemal każdej minucie. Mogą się jednak cieszyć, że dostali karnego. Myślę, że gdyby to był zawodnik z naszej drużyny, to sędzia by nie gwizdnął. To była sytuacja 50 na 50 - ocenia Thill.

Czytaj także:
Piotr Zieliński zdradził swoje marzenie. "To plan mój i całego miasta"
Hans-Joachim Watzke ostro o sprzedaży Haalanda. "To bzdury!"

< Przejdź na wp.pl