Nici z Xaviego w Barcelonie? Jego pracodawca stanowczo reaguje
Niemal wszyscy są pewni tego, że to Xavi Hernandez zostanie następcą Ronalda Koemana w FC Barcelonie. Głos w sprawie zabrał jednak zarząd jego aktualnego pracodawcy, klubu Al Sadd.
Po środowej porażce z Rayo Vallecano władze FC Barcelona straciły cierpliwość. Tuż po północy klub wydał komunikat, w którym poinformował o zwolnieniu 58-latka.
Ronald Koeman o utracie pracy miał dowiedzieć się jeszcze w samolocie, podczas podróży powrotnej. Tymczasowo "Dumę Katalonii" poprowadzi Sergi Barjuan.
Kto natomiast przejmie władze po Koemanie? Niemal wszystkie najważniejsze media wskazują na Xaviego. "Marca", "Sport" i "Mundo Deportivo" nie mają wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Są też inne głosy. "Cały proces dopiero się rozpoczął. Xavi chce pracować w Barcelonie" - napisał włoski dziennikarz Fabrizio Romano. - Nie mam wątpliwości, że Xavi jest gotowy na trenowanie Barcelony - przyznał Pep Guardiola.
- Odkąd wyjechał do Kataru, zawsze mówiłem, że będzie trenerem Barcelony - stwierdził z kolei Joan Laporta, prezes klubu. Ten dodał jednak przy okazji, że są też inni kandydaci.
Na temat wszystkich pojawiających się plotek ws. Xaviego zdecydowano się jednak zareagować w Katarze. Jego aktualny pracodawca, klub Al Sadd, wydał specjalne oświadczenie.
"W odpowiedzi na to, co ostatnio krąży w mediach, zarząd Al-Sadd potwierdza, że Xavi ma dwuletni kontrakt z klubem i jest w pełni skoncentrowany na nadchodzących meczach zespołu, aby utrzymać prowadzenie w lidze i obronić tytuł" - napisano.
Zobacz także:
Prezes Barcelony w ogniu pytań o Xaviego. "Pozwólcie być powściągliwym"
Kolejny przeciek z wynikami Złotej Piłki. Lewandowski nie będzie zachwycony
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)