W tym sezonie Warta Poznań rozpaczliwie walczy o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Po 31. kolejce Zieloni są blisko realizacji tego celu. Pomogło w tym zwycięstwo nad Widzewem Łódź 2:1. Warta ma już 37 punktów, a znajdująca się na 16. miejscu Korona Kielce ma 31 "oczek", ale też o jeden mecz rozegrany mniej.
Warta zaliczyła świetny początek meczu. W 9. minucie objęła prowadzenie po samobójczym trafieniu Andrejsa Ciganiksa. Kilka chwil później poznański zespół podwyższył wynik. Autorem gola był Mateusz Kupczak. Zrobił to w niesamowitym stylu.
Najpierw jednak kiks rodem z podwórka zaliczył Kajetan Szmyt. Piłkarz Warty chciał uderzać w kierunku bramki rywali, ale piłka przetoczyła mu się po stopie i poleciała w drugą stronę. Tam był jednak Kupczak.
Zawodnik huknął bez zastanowienia z ponad dwudziestu metrów. Bramkarz Widzewa Rafał Gikiewicz nie miał najmniejszych szans na interwencję. Było już 2:0 i Widzew musiał odrabiać straty.
Kupczak uderzył zewnętrzną częścią stopy, a piłka do bramki wpadła tuż przy słupku. - Strzał, co za gol! Co za bramka w Grodzisku Wielkopolskim! Nieprawdopodobny gol Mateusza Kupczaka. Kapitalnie przymierzył środkowy pomocnik Warty - ekscytowali się komentatorzy Canalu+. Bramkę można zobaczyć poniżej od 50 sekundy.
Czytaj także:
Koszmar FC Barcelony! Dziesięć zabójczych minut
Lewandowski zszedł z boiska, a wtedy żona piłkarza Barcelony tak zareagowała w social mediach
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to musiało boleć! Młody kibic zatrzymany przez policję