East News / Mike Egerton / Na zdjęciu: Matthew Lowton

Skandaliczne zachowanie kibiców w Anglii. To mogło się źle skończyć

Rafał Szymański

Matthew Lowton nie będzie dobrze wspominał niedzielnego meczu z Leeds United (1:3). Zawodnik Burnley został trafiony butelką w głowę.

Drużyna Mateusza Klicha miała jednobramkową przewagę po pierwszej połowie, Jack Harrison rozpoczął strzelanie na Elland Road. Goście doprowadzili do wyrównania w 54. minucie. Maxwel Cornet świetnie przymierzył z rzutu wolnego i wpadł w ramiona kolegów.

Chwilę później doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Kibice rzucali butelkami w piłkarzy Burnley FC. Jedna z nich trafiła w Matthewa Lowtona, który miał widoczny ślad na czole i zgłosił problem sędziemu Paulowi Tierneyowi.

Po niewielkim zamieszaniu mecz został dokończony. Podopieczni Marcelo Bielsy ruszyli do ofensywy i ostatecznie zwyciężyli 3:1. Na listę strzelców wpisali się jeszcze Stuart Dallas oraz Daniel James. Lowton dotrwał do końca spotkania.

Menadżer Burnley skomentował skandaliczne zachowanie kibiców na konferencji prasowej. - Nie chcemy widzieć takich scen. Na trybunach panowała świetna atmosfera, ale był jeden wyjątek - mówił Sean Dyche.

To kolejny incydent z udziałem fanów na stadionie Leeds. Dwa tygodnie temu kibic obrażał piłkarzy Arsenalu na tle rasistowskim i został aresztowany (więcej TUTAJ).

Czytaj także:
Premier League: Jakub Moder zwycięski, Mateusz Klich z asystą. Porażka zespołu Matty'ego Casha
Wielkie widowisko w Londynie. Cztery gole i mnóstwo emocji w meczu na szczycie

ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było
 

< Przejdź na wp.pl