Norweg trenerem Politechniki Koszalińskiej. Co z Waldemarem Szafulskim?
Waldemar Szafulski wespół z Joanną Dworaczyk doprowadzili koszalinianki do pierwszego brązowego medalu. Od nowego sezonu trenerem ma być jednak Norweg, a jaką funkcję będzie pełnił Szafulski?
Sporym sukcesem zakończył się pojedynek w Gdyni pomiędzy tamtejszym Vistalem Łączpolem a AZS-em Politechniką. Po raz pierwszy w historii koszalińskiego klubu jego zawodniczki mogły założyć na swoich szyjach brązowe medale. - Nastroje są bardzo dobre. Po tylu latach dla niektórych dziewczyn, po zdobyciu pucharu Polski, jest to drugi tak wielki sukces. Nie ukrywamy radości, bo już tak na stałe przypisywaliśmy sobie to czwarte miejsce w naszej lidze (śmiech). Nastąpiło jednak w końcu to przełamanie, z czego ja osobiście bardzo się cieszę - powiedział szkoleniowiec akademiczek Waldemar Szafulski.
Szafulski przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, że pozyskanie nowego inwestora to dopiero początek zmian w klubie z Koszalina. Te dotyczyć będą również kadry zawodniczej. - Nie jestem przy tych rozmowach, które prowadzi klub z nowymi zawodniczkami. Tak naprawdę czekaliśmy bowiem na zakończenie sezonu. Teraz wszystko się dzieje tak na gorąco, aczkolwiek o pozyskaniu Izabeli Czarnej i Joanny Załogi wiedzieliśmy już wcześniej. Rozmowy jak gdyby trwają. Zarząd je prowadzi, o niektórych być może nie wiem. Na pewno będzie nowy trener i to było wiadomo już dużo wcześniej. Będzie to trener z Norwegii, który był na meczu z Vistalem. To jest na pewno kolejna zmiana. Nie znam jednak efektów środowych rozmów, które już się odbyły - dodał dość tajemniczo obecny trener.
Na koniec dodał jednak, czym na pewno będzie chciał się zajmować. - Na pewno będę mocno wspierał i dalej rozwijał naszą młodzieżową piłkę ręczną. Mamy naprawdę coraz lepsze warunki do tego, żeby było lepiej. Już jest bardzo dobrze, bo w tym roku oprócz tego medalu, mamy swoje pierwsze absolwentki. Jest to pierwszy rocznik, który zdaje maturę. Mam tu na myśli Adę Nowicką, Monikę Koprowską, Paulinę Gajdzis. To jest ten pierwszy rocznik. Jak przychodziłem do klubu, to one wtedy zaczynały zabawę w piłkę ręczną. Za tym rocznikiem idą kolejne, systematycznie rok po roku. Do tego potrzeba ludzi, jest więc co robić, również z grupami młodzieżowymi.