Justyna Stelina: Zespół pokazał lwi pazur
- Pierwszy mecz był słaby w naszym wykonaniu poza pierwszymi 10 minutami. Być może zaważyła podróż - powiedziała już po wygraniu Baltica Summer Cup drugi trener Startu Elbląg Justyna Stelina.
Jak przegrać, by potem wygrać. Tak paradoksalnie można powiedzieć o wyczynie, jakiego dokonał podczas Baltica Summer Cup zespół Antoniego Pareckiego i Justyny Steliny. Czarny koń turnieju? - Czarny koń jak i czarne koszulki w finale - powiedziała wyraźnie zadowolona postawą swojej drużyny Stelina.
W pierwszym spotkaniu przeciwko gospodyniom turnieju Pogoni Baltica Szczecin Start zagrał jednak słabo. Przyznała to także nasza rozmówczyni. - Powiem tak, pierwszy mecz był słaby w naszym wykonaniu poza pierwszymi 10 minutami. Być może zaważyła podróż, być może etap w przygotowaniach, w którym teraz jesteśmy. Trudno jednoznacznie wyrokować. Turniej jest po to, aby każdy z trenerów zobaczył, w jakim momencie jest dany zespół i nad czym należy pracować do momentu wystartowania ligi.
Na koniec Stelina bardzo pochwaliła też samą organizację szczecińskich zawodów. - Turniej pod względem organizacyjnym był bardzo fajny. Były mocne zespoły. Najważniejsza sprawa na takich turniejach to gra i mierzenie się z mocnym przeciwnikiem. Dziękujemy za zaproszenie. Mam nadzieję, że ten turniej będzie się odbywał co roku i na pewno bardzo chętnie, jeśli dostaniemy takie zaproszenie przyjedziemy tutaj walczyć - dodała.