W środę 1 maja odbyło się ćwierćfinałowe spotkanie rewanżowe w ramach Ligi Mistrzów, w którym mierzyły się ekipy Industrii Kielce i SC Magdeburg. Mecz ten dostarczył mnóstwo emocji. Nie obyło się też bez kontrowersji.
W ostatniej akcji meczu sędziowie użyli gwizdka, choć... Artsiom Karalek wychodził na sam na sam z bramkarzem i szykował się już do oddania rzutu. Industria Kielce nie zdążyła wznowić akcji i pozostał jej rzut wolny, który nie został wykorzystany (całą sytuację możesz zobaczyć TUTAJ).
Wobec tego doszło do serii rzutów karnych. W nich lepiej spisali się zawodnicy ekipy z Niemiec i to oni mogli cieszyć się z awansu do półfinału (relacja z tego spotkania dostępna jest pod TYM LINKIEM).
ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"
Polskie środowisko piłki ręcznej jest przekonane, że sędziowie w ostatniej akcji meczu popełnili błąd, przerywając grę we wspomnianej sytuacji. Zdanie to podziela także Karol Bielecki, były zawodnik, a obecnie ceniony ekspert.
- Wydaje mi się, że faul został odgwizdany zbyt pochopnie. W sytuacji sam na sam był przecież kołowy z Kielc - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty trzykrotny medalista mistrzostw świata z reprezentacją Polski.
Po meczu w mediach pojawiła się informacja, że Industria Kielce nie zamierza zostawić tak tej sprawy i złożyła protest do federacji odnośnie do decyzji sędziowskiej z ostatniej akcji meczu. Tak też się stało (czytaj TUTAJ). Złe informacje w tym temacie ma jednak Karol Bielecki.
- Nie znam sytuacji, żeby po proteście federacja cokolwiek zrobiła. Niestety błędy zawodników, jak i sędziów, to część sportowego spektaklu. Mam tylko nadzieję, że ci drudzy robią je nieświadomie - zaznaczył nasz rozmówca.
Bielecki ma sposób na to, jak ograniczyć do minimum kontrowersje przy decyzjach sędziowskich. To jego zdaniem znacznie ułatwiłoby arbitrom pracę.
- W piłce ręcznej sędziowie powinni mieć możliwość korzystania, szczególnie w takich sytuacjach, z powtórek video. To po części rozwiałoby kontrowersje - podkreślił.
42-letni były zawodnik pochwalił też mistrza Polski za występ w meczu rewanżowym. Po pierwszym spotkaniu wydawało się, że pojedynek w Niemczech będzie tylko formalnością dla SC Magdeburg.
- Zespół z Kielc grał na wyjeździe, walczył dzielnie do samego końca. Grał wspaniale i miał szansę, żeby pokonać zespół z Magdeburga. Zabrakło jednak naprawdę niewiele - zakończył Karol Bielecki.
Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty