Mariusz Kempys: Wchodząc na parkiet wspomnienia ożyły
14 września szczypiorniści Olimpii Piekary Śląskie pokonali zespół Anilany PŁ UŁ Łódź 34:19. Po meczu Mariusz Kempys, rozgrywający zwycięskiej drużyny, powiedział o celach na najbliższy sezon.
Drużyna Olimpia Piekary Śląskie wygrała z zespołem Anilany PŁ UŁ Łódź bardzo wysoką różnicą punktów. - Zaraz na samym początku ułożył się wynik. Odskoczyliśmy łodzianom dosyć wysoko, a później już tylko kontrolowaliśmy spotkanie - komentuje Mariusz Kempys.
Mimo porażki łódzkiej drużyny szczypiornista Olimpii nie skazuje zespołu na straty. - W zespole Anilany było za dużo chaosu. Trudno jednak już teraz oceniać zespół. Jest w tej lidze kilka takich drużyn, które będzie można określić po piątek kolejce. Myślę, że takich niewiadomych jest kilka - cztery, pięć. Jednak nie chciałbym wskazywać konkretnych miast. Ja przeczuwam, że tabela się bardzo podzieli. Będą zespoły, które walczą o utrzymanie i te, które walczą o szczyt. Zobaczymy czy to się sprawdzi - wyjaśnia zawodnik.
Gra łódzkich szczypiornistów z pewnością nie zadowoliła ich samych. Mimo to, doświadczony gracz Olimpii stwierdza, że mają jeszcze czas na poprawienie swoich umiejętności i dostrzega potencjał w niektórych z nich. - Na pewno wyróżniali się chłopcy na rozegraniu. Jednak trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo na prawdę ich nie znam. Mam nadzieje, że po tym roku ich bardziej poznam. To są młodzi zawodnicy i przed nimi sporo lat grania - stwierdza reprezentant Olimpii.