Ostrovia zagroziła Viretowi - relacja z meczu Viret CMC Zawiercie - KPR Ostrovia Ostrów Wlkp.
Pierwszy mecz rundy rewanżowej w Zawierciu miał wiele oblicz. Viret potrafił wypracować sobie bezpieczną przewagę, którą jeszcze szybciej potrafił roztrwonić.
Na początku ofensywne poczynania obu ekip miały w sobie wiele chaosu. Dwa loby w wykonaniu Piotra Pakulskiego i Sergiusza Zagały były efektowną ripostą na trafienie Pawła Dutkiewicza. Ostrowianie toczyli równorzędną walkę z wyżej notowanym rywalem i w 9 minucie prowadzili 5:4 po trafieniu Piotra Bielca. Dobra postawa w bramce Artura Kota, plus proste błędy w ofensywie podopiecznych Witolda Rojka sprawiły, że to Viret zaczął boiskową dominację. Z dystansu trafiał efektownie Damian Biernacki. Sześć bramek z rzędu (10:5) zdobyli gospodarze i wydawało się, że Ostrovia będzie mieć wielki problem w nawiązaniu walki o ligowe punkty. Nic bardziej mylnego. W ofensywie zaczęli mylić się podopieczni Giennadija Kamielina. Gracze z Wielkopolski zwęszyli szansę i skrupulatnie odrabiali straty, by na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej części gry doprowadzić do wyrównania (13:13). Ostrovia miała nawet szansę wyjść na prowadzeni, lecz spudłował Filip Śliwiński, a w błyskawicznej kontrze trafił Damian Kapral. Jeszcze przed przerwą, 2 sekundy przed syreną gości "dobił" Piotr Pakulski i Viret CMC Zawiercie po trzydziestu minutach prowadził 16:14.
KS Viret CMC Zawiercie - KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 32-29 (16-14)
Viret: Kot, Kruk - Kapral 2, S. Zagała 6, Pakulski 7, Kijowski 6, Bugaj 1, Kąpa, Komalski, Biernacki 5, Kowalski 1, Makaruk 4.
Kary: 10 minut
KPR: Galewski 9, Kierzek 1, Sobczak 1, Dycfeld 1, Wojciechowski 2, Filipiak, Jedwabny 5, Śliwiński 1, Dutkiewicz 4, Bielec 5, Pernat, Tarko.
Kary: 12 minut.
Widzów: 350