Trenerzy idą na wojnę z ZPRP

Kamil Kołsut

Zapowiadają się gorące miesiące na linii trenerzy - Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Do zmiany zasad przyznawania licencji doszło kilka miesięcy temu, cała sprawa wciąż budzi jednak duże kontrowersje.

Pierwszego września ubiegłego roku związkowa centralna podjęła uchwałę w sprawie zasad i warunków prowadzenia zespołów piłki ręcznej w zawodach i rozgrywkach organizowanych przez ZPRP, EHF lub IHF.

Zgodnie z jej postanowieniami w składzie osób towarzyszących zespołom piłki ręcznej przystępujących do zawodów lub uczestniczących w rozgrywkach powinny znajdować się osoby posiadające ważne licencje trenera piłki ręcznej. Dotychczasowe miały zachować ważność do końca ubiegłego roku, specjalną uchwałą termin ten wydłużono jednak o kolejnych dziewięć miesięcy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wymogi dotyczące nowych licencji uzależnione zostały od klasy rozgrywkowej, w której występuje dany zespół. Trenerzy prowadzący zespoły PGNiG Superligi oraz pierwszej ligi kobiet i mężczyzn od sezonu 2014/15 będą w związku z tym zobowiązani do posiadania licencji trenera kategorii A. W przypadku zatrudnienia szkoleniowca nieposiadającego wymaganych kwalifikacji klubom grożą konsekwencje finansowe.

Wspomniana kwestia została uszczegółowiona w regulaminie wydawania licencji trenerskich ZPRP. Nakłada on na na trenerów mnóstwo obowiązków proceduralnych i - co równie istotne - finansowych. Jakie są najistotniejsze wymagania, które regulamin konstytuuje wobec szkoleniowców chcących prowadzić drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej?

§ 8

1. Osoba ubiegająca się o wydanie licencji trenera piłki ręcznej kategorii A powinna dołączyć do wniosku, o którym mowa w § 5 ust. 1 pkt 2 i ust. 2, następujące dokumenty:
4) zaświadczenie o posiadaniu co najmniej 2-letniego stażu pracy trenerskiej od czasu uzyskania licencji kategorii B;
5) dokumenty potwierdzające dorobek w pracy szkoleniowej jako trenera piłki ręcznej kategorii B;
6) zaświadczenie o ukończeniu kursów lub kursokonferencji szkoleniowych dla trenerów z kategorią B, organizowanych przez ZPRP, EHF lub inne upoważnione podmioty;
2. Osoby posiadające na podstawie dotychczasowych przepisów dyplomy trenerów piłki ręcznej klasy I lub klasy mistrzowskiej mogą dołączyć do wniosku uwierzytelnioną kopię jednego z tych dokumentów; w takiej sytuacji wnioskodawcy nie są obowiązani do złożenia dokumentów wymienionych w ust. 1 pkt. 4 –5.


§ 10

1. Wnioski niespełniające warunków określonych w § 5 -9 pozostawia się bez rozpatrzenia, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. W szczególnie uzasadnionych przypadkach Dyrektor Sportowy może wydać licencję trenera piłki ręcznej kategorii A lub B, bez odbycia szkolenia w formie kursu lub kursokonferencji doszkalającej, organizowanych przez ZPRP lub EHF.
3. Licencje trenerskie wydaje się na jeden sezon rozgrywkowy.


§ 15

1. Ustala się opłaty za wydanie licencji trenerskich w następujących wysokościach:
3) za wydanie licencji trenera kategorii A pobiera się opłatę w wysokości 500 złotych


[nextpage]

Wprowadzenie rzeczonych regulacji pod koniec października na łamach oficjalnej strony internetowej Związku Piłki Ręcznej w Polsce uzasadniał Dyrektor Sportowy ZPRP, Jerzy Eliasz. - Konieczność przyjęcia nowych rozwiązań wewnętrznych w zakresie licencji trenerskich spowodowana została szeregiem zmian legislacyjnych, dotyczących prawa powszechnie obowiązującego, w szczególności zaś wejściem w życie w sierpniu br. ustawy z dnia trzynastego czerwca 2013 roku o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów - wyjaśniał.

Przedstawiciel Związku podkreślał ponadto, że nowy system licencjonowania trenerów jest zgodny z wymaganiami EHF określonymi w porozumieniu "RINCK", mającego na celu ujednolicenie poziomów edukacji trenerów. Ponadto od przyszłego sezonu drużyny klubowe w międzynarodowych rozgrywkach prowadzić będą mogli wyłącznie szkoleniowcy licencjonowani przez europejską federację. Do tego rodzimi trenerzy dążyć będą mogli jedynie pod warunkiem posiadania krajowej kategorii A.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Spójrzmy, jakie zmiany w porządku prawnym wprowadziła wspomniana przez Eliasza ustawa o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów.

Art. 25

W ustawie z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie (Dz. U. Nr 127, poz. 857, z późn. zm.) wprowadza się następujące zmiany:
1) art. 41 otrzymuje brzmienie:
"Art. 41.
1. Zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy.
2. Do zadań trenera lub instruktora sportu należy poza prowadzeniem zajęć, o których mowa w ust. 1, przekazywanie aktualnej wiedzy teoretycznej i praktycznej z zakresu treningu sportowego i współzawodnictwa sportowego w danym sporcie.
3. Trenerem lub instruktorem sportu w sportach, w których działają polskie związki sportowe, może być osoba, która:
1) ukończyła 18 lat;
2) posiada co najmniej wykształcenie średnie;
3) posiada wiedzę, doświadczenie i umiejętności niezbędne do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu;
4) nie była skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo, o którym mowa w art. 46-50, lub określone w rozdziale XIX, XXIII, z wyjątkiem art. 192 i art. 193, rozdziale XXV i XXVI ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.).";
2) uchyla się art 42.


Jak więc widać jednym z istotniejszych założeń ustawodawcy było uszczuplenie wymogów formalnych wobec osób chcących pełnić funkcję trenera lub instruktora sportu i zastąpienie ich niedookreślonym pojęciem "wiedzy, doświadczenia i umiejętności". Nowa regulacja zniosła także obecny wcześniej w systemie prawnym podział stopni trenerskich na klasy. W praktyce więc to, co zostało ustawowo derogowane, ZPRP wewnętrznie ponownie uregulował, doprecyzowując niejako wspomnianą klauzulę "wiedzy, doświadczenia i umiejętności".

[nextpage]

W świetle nowych regulacji narzuconych przez związkowe władze większość ligowych trenerów na licencję A nie zasługuje. Według samych zainteresowanych problem dotyczyć może nawet siedemdziesięciu szkoleniowców. Wśród nich znajduje się między innymi prowadzący MMTS Kwidzyn Krzysztof Kotwicki.

Doświadczony szkoleniowiec przesłał do Związku odwołanie od wspomnianej decyzji. - Wnoszę o przyznanie mi licencji kat. A, gdyż posiadam przygotowanie zawodowe (ukończone studia wyższe wychowania fizycznego, ukończone dwuletnie studium trenerskie, 33-letnie doświadczenie zawodowe w pracy trenerskiej) jak również osiągane wyniki w tej pracy które przedstawiłem w poprzednim piśmie - dowodził Kotwicki.

- Przyznanie mi licencji B pozbawia mnie możliwości wykonywania zawodu przez najbliższe dwa lata, gdyż mogę prowadzić jedynie zespoły drugoligowe - kontynuował. - Obecny regulamin nie pozwala na uzyskanie licencji A przez dwa lata, gdyż wymagany jest taki staż z licencją B. Nie ma również możliwości uzyskania stopnia trenera klasy pierwszej, gdyż takie kursy już nie będą prowadzone - kontynuuje.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Jego pismo odpowiedzi się nie doczekało. Trener MMTS-u przygotował więc kolejne wskazujące na to, że przepisy regulaminu wydawania licencji trenerskich ZPRP są rażąco sprzeczne z art. 41 ustawy o sporcie w brzmieniu po nowelizacji. Jego fragmenty cytujemy poniżej.

- [Ustawa] nie daje zarządowi związku prawa do nadawania licencji w sposób, który de facto nie tylko znosi normę deregulacyjną, ale zaostrza kryteria dostępu do wykonywania aktywności trenerskiej we współzawodnictwie sportowym, które istniało w poprzednim stanie prawnym. Nie taki był zamiar i cel ustawodawcy, nie takie jest społeczno-gospodarcze przeznaczenie nowego uregulowania prawnego.

Tymczasem w celu obejścia przepisów ustawy, a nie jej prawidłowego wykonania Zarząd Związku uchwalił regulamin, który nie tylko nie respektuje nowych rozwiązań legislacyjnych, ale ogranicza dotychczasowe uprawnienia uniemożliwiając trenerom klasy drugiej prawo do automatycznego otrzymania licencji kategorii A.

Proces decyzyjny w sprawie przyznania licencji nie może pozostawać w izolacji od powszechnie obowiązującego prawa (...). Oznacza to obowiązek zastosowania, nawet gdyby regulamin tego nie przewidywał, normy prawa zawartej w art. 27 ust. 7. ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów, który stanowi, że: osoby, które przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy nabyły tytuł trenera lub instruktora sportu na podstawie przepisów ustawy zmienianej w art. 25, w brzmieniu dotychczasowym, zachowują swoje uprawnienia.

[nextpage]

Według Kotwickiego związkowi decydenci rażąco naruszyli zasadę praw nabytych, a brak stosownego vacatio legis w praktyce nie daje szkoleniowcom szans do tego, by na czas uzyskać odpowiednie uprawnienia. Gdyby nie wspomniane na wstępie wydłużenie licencyjnego terminu, dziś - ze względu na brak odpowiedniej liczby uprawnionych - rozgrywki ligowe najprawdopodobniej w ogóle by się nie odbywały.

- Zależy mi na tym, aby Związek szanował wszystkich szkoleniowców pracujących w Polsce - podkreśla Kotwicki. - Trenerzy ci mają doświadczenie, przygotowanie zawodowe oraz osiągających dobre wyniki z prowadzonymi przez siebie zespołami, a są traktowani jak niedouczona grupa, której zabiera się na dwa lata możliwość wykonywania swojej pracy - dodaje.

Brak satysfakcjonującego odzewu ze strony przedstawicieli związkowej centrali zaowocował skierowaniem wniosku do Ministra Sportu i Turystyki. Sygnatariuszami pisma, obok Kotwickiego, są także Jarosław Cieślikowski i Jerzy Szafraniec. Szkoleniowcy domagają się wszczęcia ustawowych czynności kontrolnych w postaci zbadania zgodności z prawem uchwały ZPRP.

- Zabrano nam to, co już mieliśmy. Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie - nie kryje Szafraniec. - Licencję A otrzymam albo za dwa lata, kiedy będę mógł się już szczycić odpowiednim stażem na licencji B, albo jeśli będę uczestniczył w obiecywanych przez Związek odpowiednich kursach doszkalających celem uzupełnienia kwalifikacji. Ciekawe tylko, kto tam będzie wykładał - zastanawia się szkoleniowiec Zagłębia Lubin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Stanowiska Związku w tej sprawie wciąż nie ma i my nie będziemy czekać - zapowiada z kolei Cieślikowski. - Będziemy kwestionować, wnioskować oraz walczyć o to, aby nasz zawód miał swoją rangę. Obecne działania są nielogiczne i niesprawiedliwe. Nie może być tak, że ktoś lekceważy całe środowisko oraz ustawę i jednoosobowo decyduje o pracy dziesiątek trenerów - dodaje.

Jak do całej sprawy odnosi się Eliasz? - Te zarzuty są bezpodstawne. Nikt nikogo nie zamierza niczego pozbawiać. Trenerzy posiadają określone uprawnienia, a my po prostu w naszym regulaminie określiliśmy, z jakimi uprawnieniami szkoleniowcy mogą pracować przy klubach piłki ręcznej - wyjaśnia ze spokojem w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Dyrektor Sportowy zapowiada, że w najbliższych dniach Związek przekaże wszystkim zainteresowanym informacje dotyczące organizacji kursu podwyższającego kwalifikacje zawodowe. - Będziemy prowadzić go w porozumieniu z Wyższą Szkołą Trenerów w Sporcie. Szkoleniowcy posiadający licencję C będą mogli w ten sposób zapracować na licencję B, a ci z licencją B na licencję A. Cały kurs trwać będzie dwieście pięćdziesiąt godzin. Planujemy trzy zjazdy weekendowe oraz dwa zjazdy tygodniowe - mówi Eliasz.

- Na razie nie ma w tej sprawie żadnej oficjalnej informacji, pozostajemy więc tylko w sferze teoretyzowania - mówi Cieślikowski. - Pisaliśmy już do Dyrektora Sportowego i Komisji Odwoławczej, o naszych działaniach informujemy prezesa Andrzeja Kraśnickiego. Przesłaliśmy także wniosek do ministra sportu, a do wykorzystania wciąż mamy szeroki wachlarz środków, łącznie z drogą formalnoprawną czy skargą do Rzecznika Prawo Obywatelskich - dodaje. Najbliższe tygodnie zapowiadają się niezwykle ciekawie.

< Przejdź na wp.pl