Michał Jurecki: Lubię grać na wyjazdach
Rywalizacja o złoty medal mistrzostw Polski przenosi się do Płocka. Już w pierwszym meczu kielczanie mają szansę na zdobycie tytułu, bowiem po dwóch spotkaniach w Kielcach prowadzą 2:0.
Za nami dwa mecze w walce o mistrzostwo Polski PGNiG Superligi mężczyzn. Dwa diametralnie różne spotkania, które zakończyły się na korzyść zawodników Vive Targów Kielce.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- W drugim meczu mieliśmy duże problemy z naszą grą obronną. Nasze błędy spowodowały, że drużyna z Płocka rzucała nam łatwe bramki i nie mieliśmy okazji żeby im odpowiedzieć. W pierwszym spotkaniu wygrywaliśmy różnicą kilku trafień i potem spokojnie to kontrolowaliśmy. Myślę, że nie popełniliśmy my ani trener dużych błędów w przygotowaniu - podsumował występ swojej drużyny rozgrywający,Michał Jurecki i dodał - Oczywiście zawsze jest możliwość żeby coś jeszcze poprawić w swojej grze, zwłaszcza tyczy się to szczegółów. Myślę, że najbardziej tu trzeba zwrócić uwagę na obronę, bo mieliśmy z nią też problemy w finale Pucharu Polski w Warszawie. O to też chodziło trenerowi, wszyscy musimy zachować pełną koncentrację w defensywie, żeby każdy wiedział, co ma robić i gdzie ma pomóc.
W drugim spotkaniu kielczanie mieli spore problemy z obroną. Co spowodowało ich słabą postawę? -Trudno mi powiedzieć z czego wynikała ta słabsza dyspozycja w niedzielnym meczu. Może z braku koncentracji, może z jakichś momentów zawahania. Gdy oglądaliśmy analizę wideo, każdy z nas wiedział, co zrobiliśmy źle i gdzie popełnialiśmy błędy. Mam nadzieję, że wyciągniemy odpowiednie wnioski - analizował Jurecki.
Popularny w Kielcach "Dzidziuś" jest bardzo lubiany wśród kibiców swojej drużyny, przede wszystkim za żywiołowe reakcje i walkę do ostatniej sekundy. Zawodnik sam jednak przyznaje, że lubi też grać w gorącej atmosferze w halach przeciwników.
- Zawsze lubię grać na wyjazdach, tam gdzie zazwyczaj kibice nas nie lubią. Dobrze gra mi się w takich miejscach - powiedział.