Młodsza Pogoń na "czwórkę" - podsumowanie sezonu w wykonaniu Pogoni Szczecin

Krzysztof Kempski

Udanie zakończyli sezon szczypiorniści Pogoni Szczecin. Przed rozgrywkami doszło do przetasowania w składzie i jego odmłodzenia. Krok ten okazał się być korzystny. Klub zameldował się "oczko" wyżej.

Przed sezonem

Już przed rozpoczęciem sezonu było wiadome, że drużynę ze Szczecina czeka szereg zmian personalnych. Kariery sportowe zakończyli: Paweł Biały i Sebastian Smuniewski. - Planowałem fajnie pożegnać kibiców, ale mecz tak się ułożył, że nie było okazji. Cóż, to było ostatnie 15 minut w mojej karierze. Mam nadzieję, że będziemy teraz "budować" naszą młodzież. Są następni chętni, przed którymi 20 lat, może i więcej grania. Taka jest kolej rzeczy - mówił pierwszy z wymienionych.

Odeszli także: Filip Kliszczyk, Jacek Wardziński, Tomislav Stojković, Nenad Marković i Paweł Matkowski. Doświadczonych zastąpili młodzi. W ataku zdecydowano się postawić na Patryka Walczaka i był to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Obrotowy bardzo szybko wkomponował się w drużynę. Niewątpliwą "atrakcją" było zatrudnienie najmłodszego w PGNiG Dawida Krysiaka (wówczas 16-latka). Skrzydłowy Portowców pokazał, że ma atuty ku temu, by okazać się solidnym szczypiornistą.

Jakości oczekiwano również od obu bramkarzy: Lecha Kryńskiego i Krzysztofa Szczeciny. Ten pierwszy stosunkowo często przesiadywał na ławce rezerwowych lub wręcz poza nią. Powodem były urazy. Okazję ku zaprezentowaniu swoich umiejętności miał przy tym 20-letni Mateusz Kowalski. Dopiero przyszły sezon pokaże na co naprawdę stać szczecińską młodzież. Wówczas bowiem dostaną jeszcze więcej szans na parkiecie.

Pierwsza runda

Patrząc na "rozkład jazdy" Pogoni Szczecin można było go uznać za bardzo korzystny. Jako pierwszy do Grodu Gryfa zawitał mistrz Polski z Kielc. Już wówczas widać było, że Portowców stać będzie na bardzo wiele. Goście spotkanie wygrali dzięki lepszej koncentracji w końcówce i wykorzystaniu błędów miejscowych. Potwierdziło to 7 kolejnych spotkań bez przegranej! Wpadkę podopieczni Rafał Biały zaliczyli w spotkaniu przeciwko mielczanom.

Gierak dołożył w tamtym meczu trzy trafienia
- Takiej Pogoni nie widzieliśmy i mam nadzieję, że już więcej nie zobaczymy. Ta nasza obrona była fatalna. Tego nie da się opisać. Tak, jakbyśmy nie byli zespołem. Każdy chciał sam, coś próbował, ale jak gra się indywidualnie, to z takim rywalem jak Stal przegrywa się zawody. Musi być kolektyw, a w tym meczu tego zabrakło - mówił po tamtym fatalnym spotkaniu Łukasz Gierak. Już następne zremisowane spotkanie z zabrzańskim Górnikiem pozwoliło wrócić szczecinianom na właściwe tory.

Już na 1/8 finału pucharu Polski zakończyli swoją przygodę Pomarańczowi. W losowaniu trafili na Orlen Wisłę Płock. Zdecydowanym faworytem byli srebrni medaliści. Przypomnijmy jednak, że właśnie z siódemką z Płocka Pogoń mierzyła się stosunkowo często. Raz udało im się uzyskać korzystny remis po 26. Miało to miejsce w 2012 roku. Tym razem tak szczęśliwa historia już się nie powtórzyła.

Druga runda

Rewanże rozpoczęły się od wysokiej porażki, ale potem przyszła kolejna seria i Pogoń na dobre zameldowała się w czubie PGNiG Superligi. Było to tym bardziej istotne, że drużynę reprezentowała grupa starszych zawodników oraz całkiem liczna młodzież. Ci drudzy starali się czerpać ze swoich występów, ile tylko zdołali. - Pograli młodsi, bo i Gobber zdobył bramkę, i Krysiak, i Grzegorek, który zarobił jeszcze karnego. Dla nich to kolejne minuty. Wiem, że będą one procentowały - oceniał postawę nie tak dawnych juniorów szkoleniowiec Biały. 

Końcówka rundy zasadniczej była niemalże identyczna do tego samego okresu z zimy. Jedynym wyjątkiem było spotkanie ze PGE Stalą Mielec, które szczecinianie tym razem wygrali i to na parkiecie przeciwnika. Z tego też tytułu rewanż okazał się więc mieć wyjątkowy "smaczek". Rezultaty pozostałych meczów sprawiły, że o ostatecznej pozycji szczecinian (3. lub 4.) zdecydować miał mecz z siódemką ze Śląska. Kolejny już raz padł remis, który w lepszej sytuacji ustawił konkurenta do podium.

- Jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Niestety, najpewniej zajmiemy 4. miejsce w lidze, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni - przewidział Mateusz Gmerek. Jak się potem okazało o pozycji obu drużyn zdecydowały... zapisy regulaminowe.  - Taki jest regulamin i dlatego, że mamy dwa remisy (z zabrzanami - dop. red.), to decydują bramki. No trudno, taki jest sport - wyjaśnił Wojciech Jedziniak. Dla Portowców oznaczało to walkę o półfinał z graczami Pawła Nocha.

[nextpage]

Faza play-off

Wyższa pozycja oznaczała, że siódemka z Grodu Gryfa rozpocznie spotkaniem w Azoty Arenie. Faworyt nie zawiódł. Nie było jednak łatwo, lekko i przyjemnie. - Pierwszy krok do tej czwórki jest postawiony. Patrząc na sam mecz, zarówno my, jak i Stal potrafimy grać jeszcze lepiej. Jedziemy do Mielca, żeby zakończyć tę rywalizację, ale wiemy jaka atmosfera tam panuje. Kolejna wojna przed nami - słusznie ostrzegał Bartosz Konitz. Do szczęśliwego końca potrzeba było trzeciego meczu.

Awans postawił przed ekipą arcytrudne zadanie. Na drodze do finału stał bowiem liczący się nie tylko w Polsce, ale już na arenie europejskiej gracz - Vive Tauron Kielce. Mistrz w żadnym ze spotkań nie dał szczecinianom cienia wątpliwości, komu należy się gra o tytuł. Portowców wcale to nie załamało. Pozostała bowiem walka o krążek z brązowego kruszcu, na który olbrzymią chrapkę miały również... KS Azoty Puławy.

Jak się potem okazało, najbardziej istotny był pierwszy mecz, który szczecinianie przegrali i to całkiem wysoko. Potwierdziła się zatem historia mówiąca o tym, że drużyna z lubelskiego wyjątkowo nie leży szczypiornistom Białego. Goście przyjechali po jedną wygraną i z takiego stanu posiadania byli bardzo zadowoleni, czego nie ukrywał "cudotwórca" Ryszard Skutnik. - Naszym celem jest wygranie w Szczecinie jednego spotkania - mówił w przedmeczowych wypowiedziach trener.

Pogoń musiała się zadowolić czwartą lokatą
Odmieniona Pogoń podniosła się następnego dnia i to ona efektownie pokonała rywala. Aby przedłużyć medalowe szanse należało choć raz zwyciężyć na Lubelszczyźnie. - Jeszcze nie wygraliśmy tam z Azotami, ale przypomnę, że przed tym sezonem jeszcze nigdy nie zwyciężyliśmy w Mielcu. Wszystko jest możliwe. To jest sport. Miejmy nadzieję, że się uda. Pojedziemy do Puław "z otwartą książką" - mówił obrazowo Jedziniak. Księga dość szybko się jednak zatrzasnęła.

Kluczowa postać

Spoglądając w karty statystyk można wysunąć wniosek, że kluczową rolę odegrała "starszyzna" z Wojciechem Zydroniem, Bartoszem Konitzem, Mateuszem ZarembąMichalem Bruną na czele. Tak było rzeczywiście, ale dosadniej sprawę skomentował ten ostatni. - Tu praktycznie wszyscy są dobrze wyszkoleni technicznie - powiedział. Ogromny postęp w bardzo krótkim czasie odnotował Walczak, który do gry w ataku w poprzednich rozgrywkach praktycznie nie był przewidywany.

- Staram się wykorzystać daną mi szansę. Odszedł od nas Nenad Marković, bardzo dobry kołowy, dobrze grający zarówno w ataku jak i w obronie. Do tej pory wykorzystywany byłem tylko w defensywie. Musiałem bardzo dużo pracować nad atakiem. Uważam, że nadal muszę. jestem młodym zawodnikiem. Tak naprawdę jeszcze mnóstwo pracy przede mną. Zobaczymy co z tego będzie. Cieszę się jednak, że moja gra wygląda inaczej - ocenił swoją grę wychowanek Portowców.

W końcówce sezonu pozytywnie zaskoczyli: Paweł Krupa i Łukasz Gierak. Mówienie o obu, że mają potencjał to pewnie lekka przesada (biorąc pod uwagę ich wiek), ale są niewątpliwie ważnymi postaciami tej drużyny. Pokazać się z tej dobrej strony będą mieli w przyszłym sezonie. Na podobne tory mogą wkroczyć pozostali zakontraktowani przed sezonem 2014/2015 szczypiorniści.

Kto zawiódł?

Na tak postawione pytanie odpowiedzieć najtrudniej. Zawiódł zespół, poszczególne jednostki, a może działacze? Walka o medal mistrzostw Polski i osiągnięcie lepszego wyniku niż rok i dwa lata temu w dużo młodszym zestawieniu dają jednoznaczną odpowiedź. Owszem, zawsze mogło być lepiej, z drugiej strony, przy pladze kontuzji, lądowanie mogło być znacznie twardsze.

Stosunkowo mało między słupkami występował Lech Kryński, ale był to efekt pechowych urazów, jak chociażby urazu stopy. Szansa na lepszy start nadarzy się bardzo szybko. Podobnie jak dla drugiego golkipera, Kowalskiego.

Co dalej?

- Przedłużyliśmy umowy z Konitzem, Bruną i Zarembą i Gierakiem na kolejne sezony. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy utrzymać skład i dalej pracować z tą grupą zawodników - informował na naszych łamach prezes klubu Paweł Biały. Nieco wcześniej ten sam krok zrobili również: Patryk Walczak oraz Paweł Krupa. Tego samego nie można powiedzieć o dwóch innych: Zydroniu i Szczecinie. Obaj są na etapie poszukiwania nowych pracodawców.

Sternik Pogoni już zapowiedział, że klub zostanie wzmocniony na poszczególnych pozycjach. W obecnej sytuacji do dyspozycji pozostają bramkarze: Kryński, Kowalski, skrzydłowi: Jedziniak, Krysiak, Gmerek, Łuczak, Jezierski, rozgrywający: Krupa, Gierak, Zaremba, Konitz, Statkiewicz, Gobber, Bruna i obrotowi: Walczak, Grzegorek. Ilu i jacy nowi zostaną do składu włączeni, działacze ze Szczecina nie zdradzają. Wiele może też wyjaśnić podpisanie umowy sponsorskiej. Będziemy zaskoczeni?

Statystyki Pogoni Szczecin w PGNiG Superlidze w sezonie 2014/2015:

Klub:
Pogoń Szczecin
Lokata: 4.
Bilans: 33 mecze - 17 zwycięstw, 2 remisy, 14 porażek
Bramki: 945:993

Najwyższe zwycięstwo:

Pogoń Szczecin - Nielba Wągrowiec - 15 bramek
Najwyższa porażka:
Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin - 21 bramek

Tak grała Pogoń Szczecin w sezonie 2014/2015:

PGNiG Superliga:
1. kolejka: Pogoń Szczecin - Vive Tauron Kielce 30:33
2. kolejka: Pogoń Szczecin - Chrobry Głogów 28:26
3. kolejka: Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 33:40
4. kolejka: Wybrzeże Gdańsk - Pogoń Szczecin 24:31
5. kolejka: Pogoń Szczecin - Nielba Wągrowiec 35:20
6. kolejka: Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 17:28
7. kolejka: Pogoń Szczecin - Azoty Puławy 36:28
8. kolejka: MMTS Kwidzyn - Pogoń Szczecin 30:32
9. kolejka: Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec 26:36
10. kolejka: Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 35:35
11. kolejka: Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 29:37
12. kolejka: Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin 45:24
13. kolejka: Chrobry Głogów - Pogoń Szczecin 24:27
14. kolejka: Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 37:33
15. kolejka: Pogoń Szczecin - Wybrzeże Gdańsk 25:16
16. kolejka: Nielba Wągrowiec - Pogoń Szczecin 19:22
17. kolejka: Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 36:28
18. kolejka: Azoty Puławy - Pogoń Szczecin 37:24
19. kolejka: Pogoń Szczecin - MMTS Kwidzyn 24:27
20. kolejka: PGE Stal Mielec - Pogoń Szczecin 41:28
21. kolejka: Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 31:31
22. kolejka: Orlen Wisła Płock - Pogoń Szczecin 35:27

Play-off:
O miejsca 1.-8.: Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec 29:25
O miejsca 1.-8.: PGE Stal Mielec - Pogoń Szczecin 31:24
O miejsca 1.-8.: Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec 28:25
O miejsca 1.-4.: Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin 31:22
O miejsca 1.-4.: Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin 38:25
O miejsca 1.-4.: Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin 25:36
O miejsca 3.-4.: Pogoń Szczecin - Azoty Puławy 25:36
O miejsca 3.-4.: Pogoń Szczecin - Azoty Puławy 30:23
O miejsca 3.-4.: Azoty Puławy - Pogoń Szczecin 29:20
O miejsca 3.-4.: Azoty Puławy - Pogoń Szczecin 41:29

PGNiG Puchar Polski
1/8 finału: Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 24:40

Statystyki zawodników (tabela uwzględnia wszystkie mecze):

Zawodnik Mecze Bramki Śr./mecz
Wojciech Zydroń 25 154 6,16
Bartosz Konitz 29 150 5,17
Mateusz Zaremba 27 114 4,22
Michal Bruna 25 87 3,48
Patryk Walczak 31 101 3,26
Paweł Krupa 31 91 2,94
Łukasz Gierak 33 94 2,85
Wojciech Jedziniak 33 59 1,79
Tomasz Grzegorek 19 23 1,21
Dawid Krysiak 26 25 0,96
Mateusz Gmerek 27 24 0,89
Michał Gobber 10 8 0,80
Michał Statkiewicz 19 15 0,79
Maciej Jezierski 3 0 0
Kamil Łuczak 0 0 -
Krzysztof Szczecina 32 0 0
Mateusz Kowalski 17 0 0
Lech Kryński 16 0 0

< Przejdź na wp.pl