Kwartet u bram nieba, dla kogo "Święty Graal" szczypiorniaka? - zapowiedź turnieju Final Four Ligi MIstrzów

Maciej Wojs

FC Barcelona, THW Kiel, SG Flensburg-Handewitt czy może MKB Veszprém? Która z drużyn w trakcie weekendu zostanie triumfatorem 5. edycji najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek w Europie?

Rozgrywany w kolońskiej Lanxess Arenie turniej Final Four Ligi Mistrzów będzie ostatnim aktem sezonu 2013/14 w klubowym szczypiorniaku. Po zakończeniu zmagań w rozgrywkach ligowych oraz ekscytującym turnieju finałowym Pucharu EHF, pora na moc handballowych wrażeń w mekce europejskiej piłki ręcznej. Choć tym razem w finałowej rywalizacji nie wystąpi polski klub (przed rokiem 3. miejsce zajęły Vive Targi Kielce), to możemy być pewni, że na brak emocji nie będzie można narzekać.

Rywalizację w Kolonii rozpocznie starcie THW Kiel z MKB Veszprém. Dla kilońskich Zebr tegoroczny turniej Final Four jest już czwartym w historii (to dopiero 5. edycja FF), lecz przed startem sezonu 2013/14 nikt w szeregach klubu nie myślał o grze w półfinale Ligi Mistrzów. - Jesteśmy w pełnej przebudowie po odejściu takich graczy jak Omeyer, Ilić, Narcisse czy Ahlm. Nikt więc nie spodziewał się, że zajdziemy tak daleko - stwierdza trener Zebr, Alfred Gislason.

Kilończycy miejsce w gronie półfinalistów wywalczyli sobie jednak dość gładko, najpierw wygrywając rywalizację w grupie B, a następnie odnosząc wysokie i przekonujące zwycięstwa nad HC Motorem Zaporoże (w fazie TOP 16) oraz Metalurgiem Skopje (w ćwierćfinale). Po grze Zebr, zwłaszcza już w fazie pucharowej trudno było zauważyć mankamenty związane ze wspomnianą przez Gislasona przebudową, warto jednak zaznaczyć, że THW drogę do Final Four miało najłatwiejszą z całej stawki.

Bardziej wymagających rywali od mistrzów Niemiec mieli Madziarzy, którzy w Kolonii zameldowali się po raz pierwszych w historii. Zespół Antonio Carlosa Ortegi drogę do turnieju finałowego utorował sobie zwycięstwem w grupie A, a następnie wygranymi dwumeczami z Orlen Wisłą Płock (mimo porażki w Orlen Arenie) i Paris Saint-Germain. - Udowodniliśmy, że potrafimy grać na najwyższym poziomie. Teraz pora potwierdzić to w Kolonii - zapowiada lider MKB, Laszlo Nagy.

Weekendowa rywalizacja w Kolonii może być wyjątkowa dla wspomnianego Ortegi, który ma szansę dołączyć do swoich rodaków, którzy wraz z węgierskimi klubami triumfowali w tym sezonie kolejno w Lidze Mistrzyń (Gyori AUDI ETO KC i Ambros Martin) oraz Pucharze EHF (Pick Szeged i Juan Carlos Pastor). Ortega może też zostać drugą po Talancie Dujszebajewie osobą, która wygra rozgrywki Ligi Mistrzów zarówno jako zawodnik, a potem trener. Czy jego drużynę stać będzie jednak na ogranie Zebr?

Dotychczasowa rywalizacja między THW a MKB jest na nieznaczną korzyść kilończyków, którzy w dziewięciu meczach triumfowali pięciokrotnie (5-0-4). - To jednak nic nie znaczy. W przypadku takich spotkań szanse zawsze trzeba oceniać jako 50 na 50 - uważa Aron Palmarsson. Sobotnie spotkanie będzie wyjątkowe dla dwóch zawodników - czołowego strzelca Veszprem Momira Ilicia, który jeszcze przed rokiem grał w Kiel oraz Christiana Zeitza, który w przyszłych rozgrywkach dołączy do Ilicia w Veszprem. - To będzie coś niesamowitego spotkać się ze starymi kolegami i co więcej, pokonać ich - mówi Ilić.

Oba zespoły przystąpią do rywalizacji w niemal najsilniejszych składach. W Kiel zabraknie jedynie kontuzjowanego od dłuższego czasu rozgrywającego Rasmusa Lauge Schmidta, w szeregach gości nieobecny będzie natomiast Iman Jamali, a do ostatnich chwil ważyć się będą losy występu Nandora Fazekasa. Co jednak najważniejsze, największe gwiazdy z Nagy'em, Iliciem, Marko Vujinem i Filipem Jichą staną na przeciw siebie na parkiecie Lanxess Areny.

THW Kiel - MKB Veszprém / 31.05.2014, godz. 15:15

W dotychczasowych meczach:
1996/97: THW Kiel - MKB Veszprem 28:25 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
1996/97: MKB Veszprem - THW Kiel 23:21 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
2002/03: THW Kiel - MKB Veszprem 23:31 (półfinał Pucharu Mistrzów)
2007/08: MKB Veszprem - THW Kiel 39:36 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2007/08: THW Kiel - MKB Veszprem 39:32 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2012/13: MKB Veszprem - THW Kiel 31:30 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
2012/13: THW Kiel - MKB Veszprem 32:21 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
2012/13: THW Kiel - MKB Veszprem 32:31 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2012/13: MKB Veszprem - THW Kiel 28:29 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)

Bilans:
 9 meczów - 5 zwycięstw THW, 0 remisów, 4 wygrane MKB; Bramki: 270:261 dla THW.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! 

[nextpage]

W drugim półfinałowym starciu spotkają się FC Barcelona z SG Flensburgiem-Handewitt. Czy debiutujący w turnieju Final Four Wikingowie będą w stanie przeciwstawić się katalońskiemu hegemonowi i głównemu faworytowi całej tegorocznej edycji? Podopieczni Ljubomira Vranjesa po porażkach z BM Ciudad Real i HSV Hamburg w trzecim podejściu do turnieju finałowego nareszcie znaleźli drogę do Kolonii, spełniając tym samym swoje marzenia.

Mimo że w rywalizacji z popularną Blaugraną Wikingowie skazywani są na porażkę, graczce trenera Vranjesa nie tracą dobrych nastrojów. Nie przeszkadza im również przypinana przez media łatka kopciuszka turnieju finałowego, co wielokrotnie podkreślali w rozmowach. - Nie mamy nic do stracenia, możemy tylko wygrać - mówią. Jednocześnie niemieccy zawodnicy przypominają zeszłoroczną historię HSV, które w spektakularnym stylu zostało triumfatorem całej edycji, w finale pokonując właśnie FC Barcelonę.

- Szczerze mówiąc, widziałem już wiele przypadków, w których murowany faworyt przegrywał mecze. Nie myślimy o tym jak wygrać Ligę Mistrzów, ale zastanawiamy się jak pokonać Barcelonę - mówi Thomas Mogensen. Wikingowie swych szans upatrują również w statystykach - Barcelona legitymuje się bowiem niekorzystnym bilansem bezpośrednich gier z niemieckimi zespołami, również na parkiecie kolońskiej Lanxess Areny.

Katalończycy w trzech z dotychczasowych czterech edycji turnieju Final Four mierzyli się z niemieckimi klubami, jedynie raz wychodząc z tej rywalizacji zwycięsko. W 2010 roku Duma Katalonii w finale rozgrywek musiała uznać wyższość THW Kiel, w minionym sezonie ich pogromcą został zaś HSV. Jeżeli jednak Barcelonie udawało się pokonać niemiecką ekipę, wówczas sięgała ona po triumf w całym turnieju. Tak własnie było w 2012 roku, kiedy w półfinale zespół Xaviera Pascuala odprawił z kwitkiem Rhein-Neckar Löwen, a następnie zwyciężył BM Ciudad Real.

Jak będzie tym razem? Katalończycy drogę do Kolonii utorowali sobie właśnie pokonując po drodze Lwy z Mannheim i co ciekawe, doznając porażki na niemieckiej ziemi (31:38). Ich bezpośrednia rywalizacja w ćwierćfinale rozgrywek całkiem słusznie ogłoszona została przedwczesnym finałem, a rewanżowe spotkanie w Barcelonie bez wątpienia uznać można za najciekawszy dotychczas mecz całej edycji. Wikingowie również nie mieli łatwej drogi do Kolonii, po fazie grupowej wychodząc zwycięsko z wyrównanych rywalizacji z Celje Pivovarną Lasko i Vardarem Skopje.

Przed startem sobotniego spotkania istotne znaczenie będzie mieć sytuacja kadrowa obu klubów. O ile Wikingowie na przestrzeni całego sezonu przyzwyczaili się już do notorycznych problemów kadrowych (poważne problemy z obsadą lewego rozegrania), to w składzie Barcelony pod poważnym znakiem zapytania stanął występ tria Nikola Karabatić - Arpad Sterbik - Raul Entrerrios. Cała trójka pojawiła się co prawda w Kolonii, ale ich obecność w składzie FCB w sobotę jest wątpliwa.

Jak ich ewentualna nieobecność mogłaby się odbić na losach spotkania? Karabatić po sezonie naznaczonym w głównej mierze skandalem bukmacherskim odbudował się w stolicy Katalonii i ponownie jest jednym z najlepszych graczy świata. Entrerrios to od lat jedna z podstawowych kart w talii trenera Pascuala, a dla łączonego z przenosinami do Vardaru Sterbika występ w Kolonii może być ostatnim w barwach Barcelony. - Nawet bez nich Barcelona ma wielki skład i trudno będzie ich zaskoczyć - stwierdza Vranjes.

FC Barcelona - SG Flensburg-Handewitt / 31.05.2014, godz. 18:00

W dotychczasowych meczach:
1998/99: SG Flensburg - FC Barcelona 29:32 (półfinał Pucharu Mistrzów)
2006/07: SG Flensburg - FC Barcelona 31:21 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2006/07: FC Barcelona - SG Flensburg 34:29 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)

Bilans: 3 mecze - 2 zwycięstwa Barcelony, 0 remisów, 1 wygrana Flensburga; Bramki: 89:87 dla Flensburga.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! 

[nextpage]

Tegoroczna turniej Final Four Ligi Mistrzów odbędzie się po raz piąty w historii. Same rozgrywki Ligi Mistrzów prowadzone są zaś od sezonu 1993/1994 roku, w tym roku dojdzie więc finału 21. edycji.

Dotychczas najczęściej, bo aż trzynastokrotnie triumfowały drużyny z Hiszpanii. Siedem zwycięstw na swym koncie ma FC Barcelona, trzy dołożył nieistniejący już BM Ciudad Real, a po jednej wygranej zanotowały TEKA Santander, Elgorriaga Bidasoa oraz Portland San Antonio.

W pozostałych siedmiu edycjach pięciokrotnie zwyciężały kluby niemieckie (THW Kiel - 3 razy oraz SC Magdeburg i HSV Hamburg - 1 raz), a po jednym tytule na swym koncie mają francuskie Montpellier Agglomeration HB i słoweńskie Celje Pivovarna Lasko.

Dotychczasowi triumfatorzy Ligi Mistrzów:

Rok Triumfator Kraj
1994 TEKA Santander Hiszpania
1995 Elgorriaga Bidasoa Hiszpania
1996 FC Barcelona Hiszpania
1997 FC Barcelona Hiszpania
1998 FC Barcelona Hiszpania
1999 FC Barcelona Hiszpania
2000 FC Barcelona Hiszpania
2001 Portland San Antonio Hiszpania
2002 SC Magdeburg Niemcy
2003 Montpellier Agglomeration HB Francja
2004 Celje Pivovarna Lasko Słowenia
2005 FC Barcelona-Cifec Hiszpania
2006 BM Ciudad Real Hiszpania
2007 THW Kiel Niemcy
2008 BM Ciudad Real Hiszpania
2009 BM Ciudad Real Hiszpania
2010 THW Kiel Niemcy
2011 FC Barcelona Borges Hiszpania
2012 THW Kiel Niemcy
2013 HSV Hamburg Niemcy


Portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację na żywo z sobotnich meczów półfinałowych turnieju Final Four Ligi Mistrzów oraz niedzielnych gier o 3. i o 1. miejsce. Informacje na temat wszystkich zespołów na bieżąco na naszych łamach!

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl