Piotr Przybecki: To normalne, że na początku sezonu nie wszystko wychodzi
Beniaminek PGNiG Superligi Mężczyzn Śląsk Wrocław sezon inaugurował wyjazdową potyczką z brązowym medalistą zeszłego sezonu Górnikiem Zabrze. Dolnośląska drużyna przegrała, ale gra mogła budować.
- Górnik zasłużenie te zawody wygrał. My staraliśmy się - w miarę naszych możliwości - postawić się gospodarzom, ale troszeczkę za dużo mieliśmy kar, które były spowodowane zazwyczaj naszą głupotą, a w kilku przypadkach błędnymi decyzjami arbitra, ale do tego nie będę wracał, bo sędzia wyniku nie wypaczył - ocenia Piotr Przybecki, trener Śląska Wrocław.
O porażce beniaminka z Górnikiem Zabrze zaważył słabszy w wykonaniu dolnośląskiej drużyny początek i końcówka drugiej połowy. - Momentami trochę opadliśmy z sił i to spowodowało, że Górnik umiał wychodzić na spokojne 5-6 bramkowe prowadzenie, które potem udało im się do końca dowieźć - dodaje opiekun WKS-u.
- Drużyna z Zabrza nie jest zespołem z przypadku. Górnik ma w swoich szeregach zawodników, którzy umieją wziąć na siebie ciężar gry, nawet kiedy nie wszystko idzie po myśli zespołu. To niezwykle cenne, kiedy ma się w drużynie graczy, którzy w pierwszym meczu sezonu, gdy nie wszystko się wiąże jak powinno wyprowadzić zespół na prowadzenie. Nam tego zabrakło - przyznaje Przybecki.
- Mam nowy zespół, który był spleciony naprędce. Fajnie, że ci chłopcy weszli do gry w nowej lidze bez kompleksów i umieli się momentami Górnikowi postawić. Wiadomo, że przed nami sporo pracy i mnóstwo do poprawy, ale widzę, że oni chcą pracować i to dla mnie jest budujące - puentuje opiekun ekipy ze stolicy Dolnego Śląska.