Dramat Jakuba Łucaka, skrzydłowy z podejrzeniem zerwania więzadeł w kolanie

Maciej Wojs

Fatalnie zakończyło się niedzielne spotkanie z Zagłębiem Lubin dla Jakuba Łucaka. Skrzydłowy Chrobrego Głogów opuścił parkiet z podejrzeniem zerwania więzadeł kolana.

- W tej chwili ciężko mi cokolwiek powiedzieć, czekamy na diagnozę. Jutro będziemy wiedzieć coś więcej. Nie wyglądało to jednak dobrze - mówił załamany trener Chrobrego Głogów, Krzysztof Przybylski.

Jego podopieczni udanie rozpoczęli zmagania w sezonie 2014/15, w derbowym meczu pokonując na własnym parkiecie Zagłębie Lubin 28:24. Pierwsze dwa punkty w nowych rozgrywkach okupione zostały jednak poważnie wyglądającym urazem Łucaka.

Reprezentacyjny skrzydłowy w kompletnie niegroźnej sytuacji upadł na parkiet i ze sporym grymasem bólu na twarzy opuścił plac gry. - To była całkowicie bezstykowa sytuacja. Kuba zrobił dwa kroki i nagle upadł na parkiet - relacjonuje Przybylski.

Łucak został zniesiony z parkietu przez ratowników i od razu został zabrany do szpitala na wstępne badania. W poniedziałek zawodnik i klub poznają dokładną diagnozę, choć najbardziej prawdopodobna jest niestety ta najgroźniejsza - zerwanie więzadeł krzyżowych kolana. 

Prawy skrzydłowy Chrobrego może mówić o ogromnym pechu - w minionym sezonie sporą część rozgrywek spędził na leczeniu kontuzjowanych ścięgien Achillesa. Jeśli czarny scenariusz się potwierdzi, Łucak bez wątpienia straci szanse na występ podczas styczniowych mistrzostw świata w Katarze.

< Przejdź na wp.pl