Co zaskoczyło bramkarza Górnika Zabrze?
Mateusz Kornecki w meczu z Wybrzeżem Gdańsk przez całą pierwszą połowę bronił bramki Górnika Zabrze. Młody golkiper Trójkolorowych miał w tym meczu okazję, by stanąć oko w oko ze swoim bratem.
Górnik Zabrze pewnie pokonał we własnej hali Wybrzeże Gdańsk i wskoczył na fotel wicelidera PGNiG Superligi Mężczyzn, detronizując Orlen Wisłę Płock. Ozdobą rywalizacji ekip ze Śląska i Pomorza była bratobójcza walka bramkarza zabrzan Mateusza Korneckiego i jego o rok starszego brata Huberta Korneckiego, grającego w trójmiejskiej ekipie na lewym rozegraniu.
Kibice i członkowie rodziny Korneckich, którzy w sporej liczbie stawili się na hali przy Wolności i zacierali ręce na bratobójczy pojedynek musieli być jednak... rozczarowani. Młodszy z braci bronił bowiem bramki Górnika w pierwszej połowie, a gdy jego brat pojawił się na placu gry... między słupkami stał już Sebastian Suchowicz.
- Dziś Mateusz jest krok przede mną, bo gra z Górnikiem gra o wysokie cele w lidze i rywalizuje w europejskich pucharach, a do tego ma już na koncie brązowy medal z poprzedniego sezonu. Jeśli będzie się dalej tak rozwijał, to pewnie niebawem trafi do reprezentacji Polski. Ja awansowałem z Wybrzeżem i chciałbym iść w jego ślady. Przede mną dużo ciężkiej pracy, ale nie boję się tego wyzwania - zapewnia "Hubi".