Koniec passy Meble Wójcika Elbląg. "Wiedzieliśmy, że nic się nie stanie"

Kamil Kołsut

Porażka w Legionowie zakończyła serię pięciu kolejnych zwycięstw Meble Wójcika Elbląg. - Zagraliśmy źle, wróciliśmy do starych nawyków - wyjaśnia trener Dariusz Molski.

Jego podopieczni w starciu z KPR-em Borodino nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. - Nie udało się. Chcieliśmy się dobrze pokazać i przy ewentualnych sprzyjających okolicznościach wykorzystać słabość rywala. Przeciwnik zagrał jednak to, co potrafi - nie kryje szkoleniowiec elbląskiej ekipy.

Szczypiorniści Meble Wójcika do starcia z liderem pierwszej ligi przygotowywali się w trudnych warunkach. - Przez cały tydzień nie mieliśmy hali i trenowaliśmy na małych salkach gimnastycznych. Z piłką ręczną nie miało to zbyt wiele wspólnego. Na szczęście wiedzieliśmy, że nic się nie stanie, jeżeli przegramy w Legionowie. Chcieliśmy jednak powalczyć i nikt nie narzekał - mówi Molski.

Dla jego zespołu była to pierwsza porażka w meczu o stawkę od dwudziestego piątego października. Wówczas elblążanie ulegli na wyjeździe Warmii Olsztyn. Później zespół już tylko wygrywał.

Meble Wójcik po jedenastu kolejkach rundy jesiennej zajmuje w tabeli siódme miejsce. Zawodnicy Molskiego mają na swoim koncie tyle samo oczek, co piąty Wolsztyniak Wolsztyniak i ósma Warmia. W tym roku elblążan czekają jeszcze mecze z MKS-em Henri Lloyd Brodnica i Polski Cukier Pomezanią Malbork.

< Przejdź na wp.pl