Bogdan Wenta: Miejsce w szóstce będzie sukcesem
Były trener reprezentacji Polski, a obecnie europoseł Bogdan Wenta uważa, że sukcesem polskiej reprezentacji na MŚ w Katarze będzie miejsce w pierwszej szóstce.
Były szkoleniowiec naszej reprezentacji, a obecnie eurodeputowany zaznaczył, że trudno jest porównać niezwykle udany dla Polaków Mundial 2007 w Niemczech z turniejem w Katarze. - Ja wrócę jeszcze do 2006 roku kiedy ta grupa powstawała. Mieliśmy wtedy problemy organizacyjne. Ciekawostką może być to, że szukając sponsora na mistrzostwa świata w Niemczech jeden z niemieckich agentów podpowiedział przedstawicielowi polskiej firmy aby wszedł w ten kontakt z grupą, która do tej pory jeszcze nic nie wygrała. Powtórzenie sukcesu jest dużo trudniejsze. To tak jak wchodzenie po schodach. Na początku mamy wielki, szeroki stopień. Później jest coraz ciężej. Dochodzi się na szczyt i trzeba rozpychać się mocno łokciami bo każdy chce nas z tego szczytu strącić. Życzę chłopakom z całego serca sukcesu. Wierzę, że mamy bardzo wyrównany zespół. Naszym atutem jest doświadczenie. Jesteśmy na półtora roku przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio de Janeiro. To powoduje, że w wielu reprezentacjach nastąpiły zmiany. Mam chociażby na myśli zespół Norwegii, w którym jest wiele nowych twarzy. My mamy doświadczonych graczy. Dam przykład Piotrusia Wyszomirskiego, który dzisiaj jest Piotrem Wyszomirskim mającym na koncie wiele występów w kadrze. Turniej jest bardzo długi, a najbardziej potrzebne będzie zdrowie - mówi Wenta.
Wenta przyznał, że nie ma tak naprawdę kontaktu z obecną kadrą. Między innymi przez nowe obowiązki, które pochłaniają bardzo dużo czasu. - Będąc tutaj i robiąc to, co obecnie robię zupełnej zmianie uległ wymiar czasu. Strasbourg i Bruksela pochłaniają go wiele. Nie mam już tego kontaktu z kadrą. Ja obracam się w innej grupie ludzi, oni w innej. Nie chcę i daleki jestem od tego aby kogoś oceniać. Można powspominać. Kadrę tworzą nowi ludzie, nowe twarze i miejmy nadzieję, że to wszystko da pozytywny efekt. Poprzednie moje wcielenie jako aktywny sportowiec i później jako trener i menedżer bardzo przydaje się tutaj. Jesteśmy podzieleni na frakcje, grupy polityczne. Wymaga to pewnej gry zespołowej i tego co wyniosłem ze sportu. Bez tego byłoby na pewno trudno. Nie zapominam, że reprezentuję mieszkańców małopolskiego i świętokrzyskiego bo to dzięki nim otrzymałem mandat europosła - zakończył.