Bożena Karkut: Przykro mi, że zawiedliśmy kibiców

Małgorzata Boluk

KGHM Metraco Zagłębie Lubin zakończyło mecz z mistrzem Polski z zerowym dorobkiem punktowym. Upragnione trzecie miejsce na koniec rundy zasadniczej zaczyna się nieuchronnie oddalać.

Po środowej przegranej zespół wicemistrzyń kraju spadł na piątą lokatę w ligowej klasyfikacji. Lubiński klub liczył się z takim scenariuszem, dlatego za wszelką cenę chciał w hitowym meczu odnieść zwycięstwo. Celem KGHM Metraco Zagłębia Lubin przy aktualnych wynikach było trzecie miejsce na koniec rundy zasadniczej. Teraz wszystko ma rozstrzygnąć ostatnia kolejka.

- Zwycięstwo w tym meczu było potrzebne obu drużynom. Nam ze względu punktów oraz grania u siebie. MKS Selgros Lublin przypieczętował sobie pierwsze miejsce za co im gratuluję. Sam mecz nie rozpoczął się tak, jakbym tego chciała. Gdy w pierwszej połowie rywal na piętnaście bramek, jedenaście zdobywa z kontry to coś tu chyba jest nie tak. Nie tyle w systemach obronnych, ale także gdy chodzi o sam powrót zawodniczek - powiedziała szkoleniowiec Bożena Karkut.

- Jeszcze na początku drugiej połowy wydawało się, że powalczymy, ale niestety z akcji na akcję miałam wrażenie, iż nie ma zespołu, jest zlepek zawodniczek, która każda na pewno chciała coś z sercem zrobić, ale w takich meczach trzeba włączyć do tego trochę głowy, a tej zabrakło. Mniej więcej od czterdziestej minuty było wiadomo, że ten mecz będzie trudny w ogóle do zremisowania - dodała trener Miedziowych.

Bożena Karkut nie miała po środowym pojedynku powodów do zadowolenia
Według szkoleniowiec KGHM Metraco Zagłębia Lubin doświadczone zawodniczki, które stanowią o sile zespołu, nie udźwignęły w szlagierze ciężaru gry. - Na pewno tak to jest w karierze sportowej, że im dalej w las, tym trudniej. Jak ma się więcej lat, to tym bardziej od człowieka wymagają. Taka jest ich rola i muszą sobie z tą presją poradzić. Powinny prowadzić mecze i w wielu z nich sobie z tym poradziły - stwierdziła.

- W spotkaniu przeciwko lubliniankom nie były to te same zawodniczki. Wydaje mi się, że mają na tyle lat i doświadczenia, żeby sobie z tym radzić, nawet po pierwszych niepowodzeniach. Mecz trwa sześćdziesiąt minut i nie powinno się za szybko spuszczać głowy - zauważyła trenerka.

Mimo środku tygodnia, dużo osób wybrało się obejrzeć mecz na szczycie. Bożena Karkut przeprosiła fanów miedziowego klubu za nieudane zawody. - Jak kibice przychodzą, człowiek wie, że gra poważne zawody sportowe. Sportowiec nie lubi grać przy pustych trybunach. Publiczność nas nie zawiodła i dziękuję im za przybycie. Oby tak dalej. Z powodu tego szlagieru przykro mi, że ich zawiedliśmy swoim poziomem gry, bo poziom mojego zespołu w porównaniu do lublinianek był zdecydowanie niższy - zakończyła szkoleniowiec.

< Przejdź na wp.pl