Monika Kobylińska nie ma wątpliwości: Warto na nas stawiać

Krzysztof Kempski

Młode, zdolne - tak ostatnio mówi się o kadrze narodowej polskich szczypiornistek. Doskonale w ten scenariusz wpisuje się Monika Kobylińska, która notuje swoiste "wejście smoka".

- Drużyna została odmłodzona. Myślę, że dodaje to jakiegoś nowego ducha temu zespołowi. Jest w nim trochę doświadczenia i trochę młodości. Cieszę się, że bardzo dobrze to wygląda - oceniła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl jedna z objawień zakończonego już sezonu Monika Kobylińska.

Trzeba jednak przyznać, że zaczęło się od samego szkoleniowca, który obserwował i ostatecznie dał szansę młodszym, jak chociażby wspomnianej rozgrywającej Vistalu. Pozostałe mają od kogo brać przykład? - Dużo młodych zawodniczek pokazało, że warto na nas stawiać. Bardzo dobrze, że trener Rasmussen to widzi i te okazje nam daje - dodała rozgrywająca.

20-latka zapytana, czy jej zdaniem jest coś do poprawy w tej reprezentacji, odpowiedziała stanowczo. - Uważam, że zawsze jest coś do poprawki. Za każdym razem po meczu przerabiamy materiał wideo. Niemniej wszystkich błędów nie da się wyeliminować, ale przed mistrzostwami będziemy nad nimi jeszcze pracować - oznajmiła.

Nie chciała przy tym oceniać siły czy też słabości Ukrainek. - Nie można powiedzieć, że rywalki nie sprawiły nam problemów. Te mecze tak czy siak były trudne, to była końcówka sezonu. Trzeba było się zmobilizować. Uważam, że kluczem była gra w obronie. Stanęłyśmy w niej dość mocno i przeciwnik miał z tym problem. Przez ten fakt my zdobywałyśmy łatwe bramki - zauważyła nasza rozmówczyni.

Kobylińska przebojem wdarła się do kadry Polski
Zapytana na koniec, gdzie wybiera się na wakacje, stwierdziła, że czekają ją jeszcze inne obowiązki i zadania. - Jeszcze zobaczymy. Czekają mnie inne obowiązki, np. uczelnia, ale na pewno trochę teraz odpocznę, a potem znowu wracam do pracy - powiedziała na koniec Kobylińska.

< Przejdź na wp.pl