Liga Mistrzów: Vive Tauron chce się zemścić na Dumie Katalonii

Aneta Szypnicka-Staniec

W 10. kolejce Ligi Mistrzów zawodnicy Vive Tauronu Kielce zmierzą się z FC Barcelona Lassa. Stawka jest ogromna, bo zwycięstwo pozwoli żółto-biało-niebieskim wciąż myśleć o zajęciu pierwszego miejsca w grupie.

Trzy porażki i dwa remisy to bilans Vive Tauronu Kielce w meczach oficjalnych z FC Barcelona Lassa. Szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego mają już dość tej sytuacji, tym bardziej, że Duma Katalonii dwukrotnie pokonała ich w półfinale Ligi Mistrzów, a w ostatnim spotkaniu zabrała punkt w niemal wygranym już meczu. Kielczanie nigdy nie byli bliżej zwycięstwa nad wielką Barcą niż prawie dwa miesiące temu w starciu 5. kolejki Champions League. Na czterdzieści sekund przed końcem żółto-biało-niebiescy prowadzili dwiema bramkami, a kibice zgromadzeni w Hali Legionów świętowali pierwsze w historii zwycięstwo nad tym utytułowanym klubem. Przedwcześnie. Błędy gospodarzy i wielki spokój Katalończyków sprawiły, że doprowadzili do remisu i po ostatnim gwizdku sędziego to oni wpadli w szał radości. 

- Szkoda tamtego wyniku. W końcówce mieliśmy już wszystko - zwycięstwo i dwa punkty, ale wypadło nam to z rąk. Szkoda, bo gdy teraz patrzymy na tabelę, to widzimy jak ten punkt jest ważny. To już jednak historia. Chcemy zagrać w Hiszpanii jeszcze lepiej niż w domu, wyrównać rachunki i utrzymać się wysoko w tabeli by w ostatnich czterech kolejkach wywierać na Barcelonie presję - tłumaczy skrzydłowy kieleckiej drużyny, Ivan Cupić.

Mistrzowie Polski po niestabilnym początku rozgrywek, złapali swój rytm gry i w ostatnich trzech kolejkach zanotowali komplet zwycięstw. Szczególnie ważne dla ich psychiki było spotkanie z Vardarem Skopje, w którym zrewanżowali się za wcześniejszą dziesięciobramkową porażkę. W Hali Legionów zaprezentowali się fenomenalnie przede wszystkim w obronie i liczą na to, że podobnie uda im się zagrać w Palau Blaugranie.

Mecz z Dumą Katalonii będzie niezwykle ważny w kontekście układu tabeli grupy B. Na jej czele znajduje się właśnie Barca, która do tej pory zgromadziła 15 punktów. Szczypiorniści z Kielc zajmują trzecie miejsce z dorobkiem dwunastu oczek i jeśli chcą nadal liczyć się w walce o pierwsze miejsce, to po prostu muszą wygrać na trudnym wyjeździe. - Jedziemy do Hiszpanii z nastawieniem, że bardzo dużo zależy od tego meczu. Zwycięstwo tam daje nam szansę na to, że znajdziemy się na drugim miejscu w grupie, a z tej pozycji można obserwować, co robi przeciwnik, który zajmuje pierwszą lokatę. Dzieliłby nas tylko jeden punkt, więc rywale nie mogliby sobie pozwolić na żadną porażkę czy też remis. Najważniejsze jest po prostu wygrać ten mecz. Nie kalkulujemy, jedziemy tam z myślą o zwycięstwie - zapewnia drugi trener polskiej drużyny, Tomasz Strząbała.

Dobrą wiadomością dla kieleckiej drużyny jest to, że w spotkaniu zagra Uros Zorman. Z powodu kontuzji Mariusza Jurkiewicza i Grzegorza Tkaczyka jest on bowiem jedynym środkowym rozgrywającym. Podobny problem mają także rywale Vive Tauronu, którzy wobec urazu Daniela Sarmiento na pozycji playmakera mają tylko Raula Entrerriosa. W szeregach Barcy nie zobaczymy także Filipa Jicha'y , który w przyszły wtorek przejdzie operację. Szczypiornista ma problemy z pachwiną i jego przerwa w grze potrwa około trzech miesięcy.

Sobotni pojedynek FC Barcelona Lassa - Vive Tauron Kielce rozpocznie się o godzinie 18:30. Spotkanie poprowadzą Norwegowie Oyvind Togstad i Rune Kristiansen. Para ta sędziowała już jeden mecz z udziałem kielczan. Dwa lata temu Togstad i Kristiansen gwizdali w zakończonym zwycięstwem meczu żółto-biało-niebieskich z Orlen Wisłą Płock.

 Z kolei delegatem z ramienia Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej będzie Islandczyk - Gunnar K. Gunnarsson. Starcie "na żywo" pokaże stacja Canal+. Zapraszamy Państwa również do śledzenia relacji tekstowej na naszym portalu!

FC Barcelona Lassa - Vive Tauron Kielce / 5.12, godz. 18:30

Tabela Terminarz

< Przejdź na wp.pl