Metraco Zagłębie nie dało rady Olimpii-Beskidowi. "To było nasze słabe spotkanie"

Krzysztof Niedzielan

Negatywnym zaskoczeniem były gra zespołu z Lubina w Nowym Sączu i wynik potyczki z niżej notowanym zespołem. - Nie mogę wyróżnić żadnej zawodniczki - powiedziała trenerka Bożena Karkut.

Faworytem spotkania rozgrywanego w ramach 21. kolejki PGNiG Superligi było Metraco Zagłębie, ale to Olimpia-Beskid cieszyła się ze zwycięstwa 27:23. - Nowemu Sączowi gratuluję, dziewczyny wyszły na parkiet z ogromną determinacją. Spodziewałyśmy się tego. Przed meczem mówiłyśmy sobie sporo o tym, że nie gramy z Olimpią-Beskidem, ale z drużyną bardzo zdeterminowaną i uskrzydloną zwycięstwem z Lublinem. Natomiast mój zespół jest po trzech bardzo trudnych meczach w krótkim czasie i wyraźnie było to nasze bardzo słabe spotkanie. Tak było od samego początku. Rzadko mi się zdarza, żebym po meczu nie mogła wyróżnić żadnej zawodniczki - przyznała trenerka Bożena Karkut.

Nawet słabsza dyspozycja lubinianek nie musiała przeszkodzić im w zdobyciu punktów. Mecz w Nowym Sączu był wyrównany i zacięty. Olimpijki dopiero w końcówce wypracowały sobie bezpieczną przewagę.

- Im bliżej końca, dziewczyny coraz bardziej się spieszyły, chciały ten wynik uratować. To zawsze wiąże się z ryzykiem błędów, niecelnych rzutów z czystych pozycji. Olimpia odskoczyła nam po 50. minucie i całkowicie zasłużenie wygrała. My nie wykorzystywałyśmy sytuacji sam na sam i dawałyśmy w łatwy sposób dojść przeciwnikowi do dobrych okazji strzeleckich - analizowała szkoleniowiec Metraco Zagłębia.

Bożena Karkut zwróciła też uwagę na jeszcze jeden element. - Na pewno życie utrudniła nam spora liczba dwuminutowych kar, które były takim ciągiem. Kiedy zostałyśmy najpierw w piątkę, potem w czwórkę na parkiecie, był to przełomowy moment II połowy. 4 minuty osłabienia, w których dość szybko trzeba było oddawać rzuty przy sygnalizacji gry na czas. Próby były nieprzygotowane, a z kolei Olimpia wykorzystała tę przewagę z dużą nawiązką - podkreśliła.

Podopieczne Lucyna Zygmunt potwierdziły wysoką dyspozycję ze środy, kiedy w Nowym Sączu poległ MKS Selgros Lublin. - Jeśli drużyna wygrywa z mistrzem Polski, to wychodząc na kolejne mecze ma w głowie, że może pokonać każdego. Na nas nie podziałało to deprymująco. My sobie zdajemy sprawę z tego, że wciąż walczymy o miejsce w czwórce, mamy też szansę wskoczyć na trzecią lokatę. Dla nas każdy punkt jest ważny i nie podejrzewam zawodniczek o takie rzeczy. Ten mecz zupełnie nam nie wyszedł - zakończyła Bożena Karkut.

Metraco Zagłębie Lubin ma duże szanse na pozostanie w najlepszej czwórce sezonu zasadniczego PGNiG Superligi. Do rozegrania pozostał jeszcze domowy mecz z zajmującym 10. miejsce w tabeli Ruchem Chorzów.

Zobacz wideo: Z Dujszebajewem o medal IO Źródło: TVP S.A.

< Przejdź na wp.pl