Materiały prasowe / ZPRP / Tałant Dujszebajew w koszulce reprezentacji Polski

Tałant Dujszebajew uspokaja po porażce Polski z Holandią. "To nic strasznego"

Małgorzata Boluk

Reprezentacja Polski nieznacznie uległa na wyjeździe Holendrom w meczu eliminacyjnym do światowego czempionatu. Skromna porażka z Oranje nic jednak nie znaczyła. Zespół Biało-Czerwonych pojedzie do Francji na MŚ 2017.

Przed rewanżem w Sittard skład Polaków uległ zmianie. Trener pozwolił odetchnąć podstawowym zawodnikom, a w ich miejsce sprowadził zmienników. Choć meczu z Holandią nie udało zakończyć się zwycięstwem, najważniejszy jest awans na mundial, który w żadnym momencie nie był w środę zagrożony. Ekipa Biało-Czerwonych przegrała z Oranje jedną bramką.

- Jestem bardzo zadowolony, awansowaliśmy na mistrzostwa świata. Przez pięćdziesiąt minut kontrolowaliśmy wynik, ale w końcówce za wcześnie pojechaliśmy na wakacje. Nic strasznego. To oczywiście jest normalne, bo zawodnicy to ludzie, a nie maszyny. Mieliśmy ciężki sezon. To był ostatni mecz, przed którym mieliśmy sześć bramek zaliczki - mówił w wywiadzie dla ZPRP spokojny Tałant Dujszebajew.

Czy dwumecz z drużyną Pomarańczowych będzie miał duże znaczenie przy wyborze składu na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro? - Nie, jeszcze przed nami dużo pracy. Każdy miał swoją szansę - skomentował selekcjoner reprezentacji Polski.

- Na przykład w środę pierwszy raz dla seniorskiej reprezentacji zagrał Tomasz Gębala i pokazał, że możemy na niego w przyszłości liczyć - przyznał szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Jakub Błaszczykowski: Każdy mecz w reprezentacji to spełnienie marzeń z dzieciństwa 

< Przejdź na wp.pl