/ PAP/Bartłomiej Zborowski

Robert Lis: Mogliśmy złapać Azoty. Nie gramy jeszcze na miarę naszych możliwości

Kamil Kołsut

- Moja drużyna nie gra jeszcze na miarę swoich możliwości - mówi trener KPR-u RC Legionowo Robert Lis. Jego zespół w jedenastej kolejce PGNiG Superligi przegrał z Azotami Puławy 27:30.

Ekipa z Mazowsza w starciu z brązowymi medalistami ostatnich mistrzostw Polski pokazała się z dobrej strony. KPR RC długimi momentami grał z Azotami jak równy z równym, ale w decydujących momentach meczu to puławianie byli zespołem lepszym, dojrzalszym.

- Szkoda, bo była duża szansa, żeby w tym meczu ich złapać rywali i zrobić coś ciekawego - przyznaje Lis. - Na początku meczu zobaczyłem na boisku po drugiej stronie parkietu zespół z naszym prawdopodobnie najlepszym obrotowym wszech czasów oraz reprezentantami Polski, Bośni i Czech. Mocną, doświadczoną drużynę. Były momenty, gdy mogliśmy do nich doskoczyć, przegonić, ale się nie udało.

Rywale większość bramek zdobywali po kontrach i szybkich wznowieniach. - Mamy zawodników do ataku oraz do obrony. Niestety, nie są to ci sami ludzie i po akcjach muszą się zmieniać - wyjaśnia nasz rozmówca.

Jego zespół po przerwie na mecze drużyn narodowych przegrał z Azotami i Vive Tauronem Kielce (26:32). Teraz będzie łatwiej, bo w tym roku KPR RC zmierzy się jeszcze z Wybrzeżem Gdańsk, Sandra Spa Pogonią Szczecin, Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski oraz Zagłębiem Lubin. - Będziemy walczyć. Najważniejsze, żeby omijały nas kontuzje - kończy Lis.

ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA) 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl