Materiały prasowe / PGNIG SUPERLIGA

Gwardia - MMTS. Sroga lekcja piłki ręcznej udzielona przez kwidzynian

Wiktor Gumiński

KPR Gwardia Opole przegrała na własnym boisku z MMTS-em Kwidzyn 23:28 w meczu 15. kolejki PGNiG Superligi. Dominacja kwidzynian ani przez moment nie podlegała dyskusji.

Pierwsze minuty ostatniego przed blisko dwumiesięczną przerwą ligowego występu opolan należały do Antoniego Łangowskiego. Rozgrywający Gwardii regularnie bombardował w nich bramkę kwidzynian, których barwy reprezentował przed przyjściem na Opolszczyznę.

Niezły początek w defensywie, poparty paroma obronami Adama Malchera, nie pozwolił jednak gospodarzom na narzucenie swoich warunków gry. Wręcz przeciwnie, już po niespełna kwadransie zrobili to zawodnicy MMTS-u. Należycie funkcjonowała ich obrona, bramkarz Krzysztof Szczecina nie był gorszy od swojego vis a vis, a Mateusz Seroka udowadniał, dlaczego jest aktualnie najlepszym strzelcem PGNiG Superligi.

Gwardzistom nie można było odmówić ambicji, ale wyższą kulturę gry, w szczególności ofensywnej, prezentowali przed przerwą goście. Gwardii czkawką odbiła się zmiana Łangowskiego na Kacpera Adamskiego, który kompletnie nie mógł się odnaleźć w ataku, notując dużo prostych strat. Te błyskawicznie przekładały się na kontry przyjezdnych, w których wykańczaniu bezlitosny był między innymi Seroka. Prawoskrzydłowy ekipy z Kwidzyna miał już na półmetku 6 zdobytych goli, a jego zespół schodził do szatni z prowadzeniem 13:10.

Po powrocie obu ekip na boisko, scenariusz widowiska nie uległ gwałtownej zmianie. Nadal to gracze MMTS-u dyktowali warunki. Na tle opolan wyróżniali się przede wszystkim znacznie szerszym wachlarzem zagrań w ataku, co sprawiało, że ciężar zdobywania kolejnych bramek wcale nie spoczywał jedynie na Seroce ani na żadnym innym konkretnym zawodniku.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego 

Receptę na pokonywanie bramkarza goście znajdowali regularnie, podczas gdy graczom Gwardii przychodziło to z ogromnym trudem. Było to zasługą doskonałej postawy obrońców, która pozwalała także na rozwijanie skrzydeł Szczecinie. Pojedyncze przebłyski Łangowskiego nie były w stanie rozregulować doskonale funkcjonującej drużyny z Kwidzyna, która w 44. minucie wygrywała nawet 21:13.

Co prawda w ostatnich fragmentach rywalizacji w jej tryby dostało się trochę piachu, który spowodował obniżenie skuteczności w ofensywie, ale wysoka przewaga dawała komfort popełnienia kilku błędów bez żadnej konsekwencji. Chwilowe obniżenie koncentracji przyjezdni nadrobili w końcówce, wygrywając ostatecznie 28:23 i dopisując do swojego dorobku 2 punkty, umacniające ich na 2. miejscu w tabeli Grupy Granatowej.

KPR Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 23:28 (10:13)

Gwardia: Malcher 1, Zembrzycki - Łangowski 6, Lemaniak 3 (0/1), Mokrzki 3, Zadura 3, Bąk 2, Jankowski 2, Siwak 2, Morawski 1 (1/2), Adamski
Karne: 1/3
Kary: 12 min. (Bąk - 4 min., Malcher, Mokrzki, Morawski, Zadura - po 2 min.)

MMTS: Szczecina, Kiepulski - Seroka 10 (3/4), Nogowski 4, Krieger 3, Genda 2, Janikowski 2, Potoczny 2, Szczepański 2, Peret 1, Pilitowski 1, Szpera 1
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Genda - 4 min., Janikowski, Krieger, Peret - po 2 min.)

Sędziowie: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: 800.

< Przejdź na wp.pl