Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / Na zdjęciu: Michał Daszek

Michał Daszek: Brazylia odpuściła pierwszy mecz

Kamil Kołsut

Polacy w drugim meczu mistrzostw świata zagrają z Brazylią. To spotkanie może być przepustką do wyjścia z grupy. - Czeka nas niezwykle trudny mecz. Ciężko będzie uniknąć pomyłek - mówi skrzydłowy Michał Daszek.

Biało-Czerwoni rywalizację we Francji rozpoczęli od czwartkowej porażki z Norwegią 20:22. Brazylijczycy dzień wcześniej ulegli gospodarzom turnieju 16:31. Żadna z drużyn nie ma jeszcze noża na gardle, ale przegrany sobotniego meczu stanie pod ścianą.

- Nie chcę składać żadnych deklaracji. Zamierzamy po prostu wyjść na parkiet i walczyć - mówi Daszek. - Przeciwnicy mogą nas lekceważyć, ale sami wiele od siebie oczekujemy. A przecież tak naprawdę nikt na nas nie stawia, wielu przed rozpoczęciem mistrzostw spisało nas na straty. To nasz atut. Nie gramy ładnie dla oka, ale jeśli będziemy robić swoje, zwycięstwo przyjdzie.

Nasz zawodnik podkreśla, że Biało-Czerwoni przed sobotnim meczem mają asa w rękawie. - Mogę powiedzieć, że szykujemy taktyczną niespodziankę, ale nie chcę zdradzać nic więcej - przyznaje. - Mam nadzieję, że to wszystko zadziała i uda się zaskoczyć Brazylijczyków.

Daszek zauważa, że rywale w sobotę będą wypoczęci. - Wydaje mi się, że Brazylijczycy odpuścili pierwsze spotkanie, żeby mieć więcej sił na mecz z nami - mówi. - Przecież wygranie z gospodarzem jest prawie niemożliwe, zwłaszcza jeśli mowa tu o Francuzach.

Kamil Kołsut z Nantes


ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: chłopakom zabrakło doświadczenia (źródło: TVP SA)
 

< Przejdź na wp.pl