WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

Trudny okres mistrzów Polski. "Nie będziemy płakać"

Aneta Szypnicka-Staniec

Zła passa w meczach wyjazdowych, kontuzje Filipa Ivicia i Deana Bombaca - to nie jest najlepszy czas dla PGE VIVE. Trener Tałant Dujszebajew zapewnia jednak, że jego zespół koncentruje się tylko na pozytywach.

Przegrane w Brześciu i Celje nieco skomplikowały sytuację kielczan w fazie grupowej. Na wyjazdach kompletnie sobie w tym roku nie radzą. Teraz przed żółto-biało-niebieskimi spotkanie u siebie - w Hali Legionów. Twierdza Kielce w tym roku jeszcze nie padła i mistrzowie Polski zapewniają, że zrobią wszystko, by taki stan rzeczy trwał jak najdłużej. 

- W domu zawsze są większe szanse, aby wygrać. Tu mamy wsparcie i pomoc kibiców. Wszyscy wiemy, że w tym roku nie gramy dobrze na wyjazdach, ale nie chcemy o tym myśleć. Skupiamy się na tym, że u siebie wygrywamy więcej niż przegrywamy - mówi trener Tałant Dujszebajew.

W spotkaniu z Wikingami sztab szkoleniowcy nie będzie mógł skorzystać z pomocy Filipa Ivicia i Deana Bombaca, którzy zmagają się z kontuzjami. - Skoro oni nie mogą grać, to musimy sobie radzić takim składem, jaki mamy. Jeśli ja jako trener będę z tego powodu płakał, to wszyscy możemy skończyć kariery - ucina jednak trener. 

SG Flensburg-Handewitt to w tym sezonie drugi przedstawiciel DKB Handball Bundesligi, z którym zmierzą się kielczanie. W drugiej kolejce mistrzowie Polski rozbili kilończyków z THW.  - To są dwa bardzo mocne zespoły. Wszyscy wiemy, że THW Kiel ma w tym roku problemy mentalne i więcej przegrywają niż wygrywają. Dla tak wielkiego klubu to trudny czas. Ekipa z Flensburga pokazuje, że jest w stanie grać na wysokim poziomie. Do końca walczyli w Veszprem i ulegli tylko jedną bramką, w Bundeslidze wygrali na wyjeździe z "Lwami" - mówi Dujszebajew. 

ZOBACZ WIDEO Wielki transfer PGE Vive Kielce. Andreas Wolff jak Manuel Neuer
 

Flensburczycy mają na swoim koncie dwa zwycięstwa  - z Aalborg Handbold oraz Paris Saint-Germain HB i zajmują drugie miejsce w grupie. Szkoleniowca nie dziwi dobry wynik osiągnięty przez Wikingów w starciu z Francuzami. - Tu nie ma zaskoczenia. W Lidze Mistrzów każdy może pokonać każdego. Wszyscy chcą wygrywać, tym bardziej, że gdy gra się z Paris Saint-Germain, to nie ma się nic do stracenia. Ja zawsze powtarzam, że my musimy skupić się na każdym kolejnym meczu - mówi szkoleniowiec.

< Przejdź na wp.pl