/ fot. AFP

Odejście Volkswagena komplikuje sytuację Kubicy

Maciej Rowiński

Plotka, w którą wielu nie chciało wierzyć, stała się faktem. Volkswagen odchodzi z WRC, zostawiając na rynku trzech znakomitych kierowców z 4-krotnym mistrzem świata Sebastianem Ogierem na czele. To komplikuje sytuację Roberta Kubicy.

Pięć sezonów w Rajdowych Mistrzostwach Świata, dominacja w ostatnich czterech, z których każdy kończył się tytułem w kategorii konstruktorów i kierowców - oto imponujący bilans Volkswagena w WRC od momentu powrotu do rajdowej elity w 2012 roku.

Pomimo niepodważalnych sukcesów i zaawansowanych już prac nad rajdówką na przyszły sezon, szefowie niemieckiego koncernu zdecydowali we wtorek o zakończeniu projektu o nazwie WRC. W oficjalnym oświadczeniu VW wycofanie się z rajdów tłumaczy koniecznością koncentracji na rozwoju elektryfikacji w motoryzacji, a nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o oszczędności, wynikające z generującej koszty idące w miliardy dolarów afery spalinowej.

Dla kibiców to olbrzymie zaskoczenie, dla rajdów jeszcze większy cios, a dla kierowców Volkswagena konieczność szukania nowego zespołu w momencie, kiedy część z nich już ogłosiło składy na sezon 2017. Ze znalezieniem pracodawcy żadnych problemów nie będzie miał Sebastien Ogier, który właśnie wywalczył swój czwarty tytuł z rzędu i w rajdach jest kimś takim, jak LeBron James w NBA. W środowisku już słychać głosy, że teamy, które zdążyły zakontraktować kierowców na przyszły rok, szukają prawnych możliwości zrobienia miejsca dla Ogiera.

Kłopotów z zatrudnieniem nie powinni mieć również dwaj pozostali kierowcy Volkswagena, Andreas Mikkelsen i Jari-Matti Latvala. Obaj są szybcy, doświadczeni i mają na koncie setki testowych kilometrów za kierownicą Polo R WRC w specyfikacji na sezon 2017, co dla wielu zespołów może okazać się niezwykle cenną wiedzą.

ZOBACZ WIDEO LM: zobacz trening Realu na stadionie Legii Warszawa 

Na rajdowym rynku transferowym niespodziewanie pojawiły się trzy łakome kąski, co nie jest dobrą informacją dla innych kierowców, którzy liczyli na angaż w jednym z zespołów. W mediach coraz głośniej mówi się, że Toyota kusi Roberta Kubicę, próbując przekonać Polaka do porzucenia planów o powrocie na tor i postawienie na rajdy. Współpraca miałaby zakładać starty w siedmiu rundach w drugiej połowie sezonu.

Na razie pewny miejsca w Toyocie może być Juho Hanninen, do obsadzenia są jeszcze fotele w dwóch Yarisach WRC. O tym, czy w jednym z nich zasiądzie Kubica, przekonamy się 13 grudnia. Wtedy w Helsinkach Toyota oficjalnie ogłosi skład zespołu na sezon 2017.

< Przejdź na wp.pl