Rajd Dakar 2015: Rafał Sonik kontra południowoamerykańska armia
Kapitan Poland National Team ponownie zmierzy się z całą armią miejscowych quadowców. Z 46 zawodników na liście startowej, aż 33 to obywatele krajów Ameryki Południowej.
Klasa quadów, jest jedyną dakarową klasą, w której od czasu przeprowadzki do Ameryki Południowej dominacja miejscowych zawodników jest bezdyskusyjna. Tylko w 2009 roku na pierwszy stopień podium wjechał Czech Josef Machacek, który wcześniej święcił triumfy w Afryce, ale późniejsze lata to już pasmo zwycięstw braci Patronellich z Argentyny, a w ostatniej edycji Chilijczyka Ignacio Casale.
Końcowy sukces to jednak nie wszystko. Południowoamerykańscy quadowcy wygrali 50 z 82 odcinków specjalnych, jakie do tej pory odbyły się na bezdrożach Argentyny, Chile, Peru i Boliwii. W każdym z etapów, w przybliżeniu 70 procent zawodników, którzy meldowali się w pierwszej "dziesiątce" stanowili miejscowi. Rajdowcy z Europy lub innych części świata tworzyli niewielki ułamek czołówki i przebijanie się bliżej podium przychodziło im z ogromnym trudem. Jednemu, szczególnie upartemu i wytrwałemu udało się to jednak kilkukrotnie…
- Nie wiem, czy ktokolwiek spoza Ameryki Południowej może wygrać Dakar na quadzie. Wiem natomiast, że jestem aktualnie najbardziej wszechstronnym zawodnikiem w stawce. Mam kilkuletnie doświadczenie jazdy w bardzo zróżnicowanym terenie, nieustannie poprawiam swoją technikę jazdy, czy umiejętności nawigacyjne. Pytanie brzmi, na ile będzie to skuteczna broń w rywalizacji z miejscowymi, którzy po prostu znają te tereny i co najważniejsze "są u siebie" - zastanawiał się Rafał Sonik jeszcze przed wylotem do Argentyny.
Przed oficjalnym startem na rampie w Buenos Aires 3 stycznia, Rafał Sonik tradycyjnie odwiedzi Maciaszkowo – ośrodek duszpasterski OO. Bernardynów (Franciszkanów) w argentyńskim Martin Coronado w prowincji Misiones. Planowane jest również spotkanie wszystkich zawodników Poland National Team z ambasadorem Polski w Argentynie - Jackiem Bazańskim.