Xavi Marcos przez wiele lat był inżynierem wyścigowym Charlesa Leclerca. Po GP Miami włoski zespół ujawnił, że zostanie on przeniesiony na inne stanowisko, choć równocześnie nie podano jego nazwy. Począwszy od GP Emilia Romagna za komunikację z kierowcą Ferrari odpowiedzialny będzie Bryan Bozzi. Pracuje on w ekipie z Maranello od 10 lat.
Ferrari rzadko decyduje się na zmianę inżyniera wyścigowego w trakcie sezonu. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w roku 2006, gdy Rob Smedley przejął obowiązki Gabriele Delli Colliego i rozpoczął komunikację z Felipe Massą.
Plotki na temat decyzji włoskiego zespołu zostały podsycone najnowszymi wypowiedziami Leclerca. 26-latek zdradził, że to nie on stał za tym ruchem. - Stawka w F1 jest bardzo ciasna i każdy detal potrafi zrobić różnicę. Decyzja została podjęta po rozmowach między Xavim a zespołem. Przypuszczam, że obie strony miały inne plany i przekazano mi to po prostu po wyścigu w Miami - powiedział Leclerc w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
Kierowca z Monako nie ma wątpliwości, że bardzo szybko dogada się z nowym inżynierem wyścigowym. - Bryan przejął rolę Xaviego, ale pracuję z nim, odkąd przybyłem do Ferrari. Od początku mojej przygody z zespołem był moim inżynierem ds. wydajności. Doskonale wie, jak wszystko tutaj działa. To nie jest tak, że zaczynamy współpracę od zera i będziemy musieli się do siebie dostosować - dodał Leclerc.
- Do tej pory szło nam gładko i jestem pewien, że będzie tak dalej. Jesteśmy w 100 proc. gotowi na współpracę w ten weekend. To wszystko, co mogę powiedzieć o tej sytuacji - stwierdził lider Ferrari.
Frederic Vasseur powiedział dziennikarzom, że zmiana inżyniera wyścigowego u Charlesa Leclerca to efekt "ciągłego poprawiania" zespołu. - Jeśli masz poczucie, że gdzieś pod ręką masz coś lepszego, to dobrze jest po to sięgnąć. Jestem przekonany, że Bryan sprawdzi się jako inżynier wyścigowy. Ma doświadczenie w pracy z bolidem i załogą Charlesa. Zna wszystkich w zespole - powiedział szef Ferrari.
Czytaj także:
- Genialny inżynier nie odejdzie z F1. Padły kluczowe słowa
- Koniec z niesportową jazdą w F1. Będą surowsze kary