Lewis Hamilton ma na swoim koncie siedem tytułów mistrza świata Formuły 1, ale ostatni wywalczył w 2020 roku. Kiepska forma Mercedesa sprawiła, że w ostatnich sezonach Brytyjczyk nawet nie jest w stanie walczyć o miejsca na podiach. Sytuacja sfrustrowała 39-latka na tyle, że postanowił odejść z Brackley i od następnej kampanii zobaczymy go w Ferrari.
W padoku F1 nie brakuje opinii, że Hamilton odlicza dni do rozstania z Mercedesem i nie jest zmotywowany do walki, gdyż nie ma szans na zwycięstwa. Co na to Brytyjczyk? - Na pewno nie mam depresji i nie czuję się przygnębiony. Wręcz przeciwnie, jestem podekscytowany, bo widzę jak fabryka pracuje pełną parą. Dzięki temu ja i George możemy szybciej testować nowe części w bolidzie. Muszę pozostać cierpliwym - powiedział lider Mercedesa, cytowany przez "Speedweek".
Hamilton potwierdził jednak, że momentami nie czerpie takiej frajdy z rywalizacji w wyścigach jak dawniej. - Może to zabrzmi dziwnie, ale czasem walka w środku stawki F1 jest ciekawsza. Różnice są minimalne i kierowca ma wiele do stracenia. W tym roku stoczyłem kilka znakomitych pojedynków, ale generalnie tak, brakuje mi rywalizacji o czołowe lokaty - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
O skali problemów Mercedesa może świadczyć fakt, że ostatni wyścig w Miami wygrał Lando Norris z McLarena. Brytyjski zespół napędzany jest jednostką napędową Mercedesa, co jest najlepszym dowodem na to, że problem w ekipie fabrycznej tkwi w samochodzie, a nie w silniku.
- W erze hybrydowej w F1 nigdy nie brakowało nam mocy silnika. Jednocześnie wszyscy widzą, że w ostatnich latach nie wykonaliśmy najlepszej pracy, jeśli chodzi o konstrukcję podwozia. W tym obszarze musimy się mocno poprawić - stwierdził Hamilton.
Siedmiokrotny mistrz świata spróbuje poprawić swoje notowania w F1 podczas najbliższego weekendu w GP Emilia Romagna. Dla Hamiltona jest to pierwsza wizyta na torze we Włoszech, odkąd zapowiedziano jego transfer do Ferrari. - Zawsze miałem dużą rzeszę fanów we Włoszech i wszyscy wiedzą, jak bardzo Włosi kochają sporty motorowe. Nie sądzę jednak, abym już teraz został powitany inaczej - podsumował Hamilton, który przeniesie się do Ferrari w 2025 roku.
Czytaj także:
- Genialny inżynier nie odejdzie z F1. Padły kluczowe słowa
- Koniec z niesportową jazdą w F1. Będą surowsze kary