Rajd Dakar: Dramatyczny wypadek. Kibice cudem uszli z życiem
Wypadek Carlosa Sainza na czwartym etapie tegorocznego Rajdu Dakar mógł skończyć się dużo gorzej niż wycofaniem się Hiszpana z imprezy. Kibice przez nieodpowiedzialne zachowanie mogli stracić życie!
Do wypadku Carlosa Sainza doszło na ostatnich kilometrach odcinka specjalnego z metą w Tupizie. Załoga Peugeota rolowała ze skarpy, wypadając w zakręcie z bardzo dużą prędkością.
Zwycięzca Rajdu Dakar z 2010 roku nie doznał poważniejszych obrażeń, uskarżał się tylko na ból pleców. Jego samochód nie nadawał się jednak do dalszej jazdy. Poważne uszkodzenia chłodnicy, skrzyni biegów i silnika zmusiły Sainza do wycofania się z imprezy.
Na nagraniach wypadku zarejestrowanych przez kibiców widać jednak, że cała sytuacja mogła skończyć się o wiele dramatyczniej. Auto Sainza podbiło w środku zakrętu i zaczęło rolować z dużą prędkością w dół skarpy.
Samochód wypadł z drogi dosłownie metr od stojących przed skarpą kibiców. Wybór niebezpiecznego miejsca do obserwowania rajdu mógł skończyć się dla dwóch śmiałków fatalnie. Fani byli blisko uderzenia od lecącego Peugeota i odłamków rozpadającego się samochodu.
ZOBACZ WIDEO Śniadanie na Dakarze: przekraczając granice (źródło: TVP SA)