Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Kamil Wiśniewski

Kamil Wiśniewski blisko wymarzonego podium. Ostatnia prosta na Dakarze

Łukasz Kuczera

Za nami przedostatni etap tegorocznego Rajdu Dakar. Zawodnicy pokonali pętlę wokół Biszy. Świetnie spisał się Kamil Wiśniewski, który uzyskał drugi czas i jest o krok od wywalczenia miejsca na podium w całej imprezie.

Kamil Wiśniewski ukończył jedenasty etap Rajdu Dakar z drugim wynikiem, ale po nałożeniu 15-minutowej kary reprezentant Orlen Team ostatecznie znalazł się poza podium środowego etapu. Tym samym, na dzień przed zakończeniem rywalizacji, polski quadowiec zajmuje trzecie miejsce w "generalce" Dakaru. Do drugiego Francisco Moreno traci jednak tylko 3,5 minuty. 

- Na trasie było dużo ciężkich, skomplikowanych i technicznych wydm. Trzeba było jechać bardzo uważnie. Po nałożeniu 15-minutowej kary za wymianę silnika jestem ostatecznie na trzeciej pozycji, oczko wyżej niż przed rokiem. Plan, który zakładałem przed rajdem, został wykonany - powiedział Wiśniewski. 

Na piętnastej pozycji wśród załóg samochodowych do mety dojechali Jakub Przygoński i Timo Gottschalk. - Chcieliśmy atakować, to był nasz cel. Niestety, już na pierwszych kilkudziesięciu kilometrach mieliśmy dwie przebite opony. Wybiło nas to z rytmu i znacznie spowolniło, bo musieliśmy dalej radzić sobie bez opony bezpieczeństwa - powiedział Przygoński.

ZOBACZ WIDEO: Trener polskich skoczków do zwolnienia? Tajner tłumaczy sytuację Doleżala 

Kierowca Orlen Team poniósł w czwartek straty czasowe, przez które spadł w "generalce" i nie ma większych szans na upragnione "pudło". - Przed nami ostatni odcinek, jesteśmy na szóstej pozycji, będziemy walczyć do samego końca - zadeklarował Polak.

Znów z dobrej strony na Dakarze pokazał się Maciej Giemza. Motocyklista pochodzący z Kielc zajął dwunaste miejsce i zaliczył kolejny awans w klasyfikacji generalnej. Do Dżuddy ruszy jako osiemnasty motocyklista rajdu. - Etap przejechałem według planu, jaki sobie założyłem. Tempo było nieco niższe niż w środę. Wynik jest zadowalający. Dwunaste miejsce przed etapem brałbym w ciemno. Odcinek był bardzo wymagający, w środku mierzyliśmy się z burzą piaskową. Cieszę się, że został nam już tylko jeden dzień - przekazał Giemza.

Giemza w tegorocznym Dakarze ściga się na dokładnie tym samym motocyklu co przed rokiem. Jest to zmodyfikowana Husqvarna FR 450 Rally, wyposażona w 1-cylindrowy, 4-suwowy silnik o pojemności skokowej 449,3 cm3. Lepsze osiągi jednostki napędowej i niższą masę całego pojazdu - 139 kilogramów - zapewnia tytanowy wydech marki Akrapovic.

Czwartkowy etap padł łupem Kevina Benavidesa. Cztery sekundy po nim na metę dojechał Sam Sunderland, który po raz kolejny objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej motocyklistów. Dotychczasowy lider - Adrien van Beveren - stracił do zwycięzcy ponad 20 minut i był dopiero piętnasty.

Czytaj także:
Lewis Hamilton doczeka się odpowiedzi? Burzliwe dyskusje w FIA
To on zastąpi Hamiltona? Blisko sensacji!

< Przejdź na wp.pl