FIA zaraz po GP Abu Zabi zapowiedziała dokładne przeanalizowanie wydarzeń, które miały miejsce w wyścigu Formuły 1 na torze Yas Marina. Wprawdzie federacja nie wskazała palcem na dyrektora wyścigowego Michaela Masiego, który zdaniem kierownictwa Mercedesa i Lewisa Hamiltona popełnił błąd w kluczowym momencie rywalizacji, ale zapowiedziała stworzenie jasnych przepisów na przyszłość.
Następnie w FIA doszło do zmiany władzy, a nowo wybrany prezydent Mohammed ben Sulayem nadał wysoki priorytet pracom komisji wyjaśniającej wydarzenia z GP Abu Zabi. Jednak od kilku tygodni w tym temacie panuje cisza, co ma irytować Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata F1 od efektów działań federacji uzależnia decyzję o pozostaniu w sporcie.
Jak informuje racingnews365.com, chociaż FIA nie przedstawiła żadnych oficjalnych komunikatów, to w jej biurach w Genewie odbyło się kilka burzliwych dyskusji na temat decyzji podjętych w GP Abu Zabi.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
Przypomnijmy, że na ostatnim okrążeniu Max Verstappen wyprzedził Lewisa Hamiltona i tym samym został mistrzem świata. Doszło do tego po decyzji Michaela Masiego, który po wcześniejszej neutralizacji pozwolił na oddublowanie się części kierowców.
Mercedes stoi na stanowisku, że doszło wtedy do złamania regulaminu F1, bo odzyskać pozycje powinni byli wszyscy kierowcy z końca stawki. Tymczasem oddublowali się jedynie ci, którzy znajdowali się pomiędzy Verstappenem a Hamiltonem. To ułatwiło Holendrowi przeprowadzenie ataku.
Niemiecki zespół zaraz po wyścigu złożył dwa protesty ws. wyników GP Abu Zabi, ale zostały one odrzucone. Następnie brał pod uwagę batalię prawną z FIA, ale miał z niej zrezygnować po otrzymaniu zapewnienia, że dyrektor wyścigowy F1 straci stanowisko.
Z informacji racingnews365.com wynika, że do dyskusji na temat wydarzeń z GP Abu Zabi prezydent FIA zaprosił szefów najważniejszych departamentów. Efekty pracy komisji mają zostać przedstawione na najbliższym spotkaniu Światowej Rady Sportów Motorowych. Zaplanowano je na 3 lutego.
Pytanie, czy Hamilton będzie tyle czekał. Nieoficjalne informacje płynące z Wysp Brytyjskich są takie, że 37-latek liczył na szybsze działanie federacji. Brytyjski kierowca wraz z zespołem oczekuje pozbawienia Michaela Masiego funkcji dyrektora wyścigowego F1. Mercedes liczy, że w ramach ugody z FIA stanowisko straci też szef techniczny Nikolas Tombazis.
Przedsezonowe testy F1 ruszą 23 lutego w Barcelonie. Brak jakichkolwiek sygnałów ze strony Hamiltona, co do kontynuowania kariery zaczyna zatem być problemem dla Mercedesa.
Czytaj także:
Ależ transfer! Kierowca z F1 w polskiej ekipie
Szykują się na odejście Roberta Kubicy