WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Karol Kłos

Presja na polskich siatkarzach? Jaka presja. "Będziemy bronić podwójnego mistrzostwa"

Arkadiusz Dudziak

- Ciężko byłoby powiedzieć, że nie ma presji, gdy mistrzostwa są w Polsce. Będziemy bronić podwójnego mistrzostwa świata - ocenia Karol Kłos, który mówi, że nie czyta komentarzy innych. Tonuje także nastroje po dobrych sparingach.

Trudno wyobrazić sobie bardziej optymistyczne, pod względem wynikowym, mecze przygotowawcze przed mistrzostwami świata siatkarzy. Polacy zmierzyli się z drużynami ze światowej czołówki: z Iranem, Serbią i dwukrotnie z Argentyną. Nie stracili przy tym ani jednego seta. 

- To tylko mecze sparingowe i o tym pamiętamy. Kibice pomagają, by dobrze się grało na tych spotkaniach kontrolnych. Sądzę, że prawdziwe mecze, prawdziwe przeżywanie będą dopiero na mistrzostwach świata, gdy wybrzmi pierwszy gwizdek - tonuje atmosferę Karol Kłos.

Presja? "Ja tego nie czytam"

Ostatnio dużym echem odbiły się słowa Nikoli Grbicia, który wspomniał, że siatkarskie otoczenie wywiera zbyt dużą presję na zawodników. - Mam nadzieję, że każdy zrozumie jak bardzo negatywne komentarze o złym występie mogą mieć wpływ na zawodników. Więc, jeśli możecie, to pomagajcie nam i nie nakładajcie presji - mówił Serb w wywiadzie dla PZPS.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - Vlog z kadry #15. Ostatnie godziny przed rozpoczęciem MŚ  

Jak na to reaguje środkowy reprezentacji Polski? - Ciężko byłoby powiedzieć, że nie ma presji, gdy mistrzostwa są w Polsce. Będziemy bronić podwójnego mistrzostwa świata. To osobny turniej, inna grupa ludzi, więc mam nadzieję, że z tym sobie poradzimy i będziemy grać jak najlepszą siatkówkę. Zobaczymy, do czego nas to doprowadzi - twierdzi Kłos.

- Ja tego nie czytam. Dowiaduję się trochę od innych znajomych. Nie siedzę codziennie i nie czytam tego, co wy robicie - zwraca się do dziennikarzy. - Coś niesamowitego musi się wydarzyć, bym sprawdził. Czytam po dobrych meczach, bo to buduje i podnosi pewność siebie - dodaje. 

Zdrowsze zasady? 

Tegoroczny siatkarski mundial będzie zdecydowanie krótszy dla zawodników. W 2014 roku zespoły ze strefy medalowej musiały stoczyć aż 13 meczów, cztery lata później dwanaście, a w tym jedynie siedem. Jak duża to różnica dla zawodników?

- Troszeczkę mniej zdrowia zostawimy na boisku. Prawie połowa została obcięta. Powinno być trochę łatwiej, ale szybciej wchodzi się w mecze o być albo nie być - ocenia Kłos.

Może dojść również do sytuacji, gdy siatkarze będą mieli sporo czasu na odpoczynek. W teorii, niektóre zespoły mogą mieć aż sześć dni wolnego między fazą grupową, a meczem w 1/8 finału. 

- Raczej nie wybije to z rytmu. W lidze gramy podobnie, więc jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Będziemy mieć więcej sił, by się zebrać, poskładać i przygotować do kolejnego spotkania. Tego czasu nie było, gdy się grało cztery mecze z rzędu na poprzednich mistrzostwach w Polsce. To trochę zdrowsze, przede wszystkim dla naszego ciała - kończy Kłos. 

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Polacy zamarli. Ten moment mógł przekreślić wszystko
Zaufany człowiek Nikoli Grbicia. "Każdy z nas tego potrzebuje"

< Przejdź na wp.pl